"Razem będzie lepiej" to książka, taka jak życie, prawdziwa. Zachęca pozytywnym tytułem i beztroską okładką, a w środku zawiera problemy i dylematy z jakim obecnie boryka się nie jedna rodzina na całym świecie. Zapraszam na recenzję książki, która zasmuca swoją realnością dnia codziennego, a mimo to uczy radości z najmniejszych, czasem prozaicznych szczegółów tworzących naszą egzystencję."Pamiętaj, dobre rzeczy się zdarzają."
Jess to samotna matka, która nie zaznała miłości i wsparcia od swojej rodziny i poprzysięga sobie, że nigdy nie da odczuć swoim dzieciom, że nie są kochane i rozumiane, że zawsze będzie po ich stronie. Jej mąż cierpi na depresję, a żeby mógł wyjść na prostą wyjeżdża do mamy, zostawiając swoją rodzinę bez żadnego wsparcia finansowego. Od dwóch lat zatem Jess samotnie wychowuje swoją dziesięcioletnią córkę i szesnastoletniego pasierba. Dosłownie staje na głowie, aby zapewnić swojej rodzinie możliwie względne warunki do egzystencji, pracuje na dwa etaty, sama szyje ubrania dla córeczki, a jednak nigdy się nie poddaje. Z uśmiechem i oddaniem żyje dla tej dwójki dziwaków, dziewczynki, która zakochana jest w liczbach, a matematyka jest całym jej światem, i dla chłopaka, którego każdy odrzucił, który maluje oczy, jest permanentnie bity przez miejscowych osiłków, i rzadko się uśmiecha czy rozmawia. Nie zapominajmy jeszcze o wielkim psie, który ślini się na potęgę i w dodatku cierpi na dolegliwości gastryczne.
"Czasem, powiedziała sobie, życie składa się z serii przeszkód, które po prostu trzeba pokonać, niekiedy samą siłą woli."Jess potrafi w każdej złej i dołującej chwili znaleźć choć maleńki okruch radości i czegoś pozytywnego i tego się trzymać. Kiedy mała Tanzie staje przed możliwością dostania się do prestiżowej prywatnej szkoły, gdzie będzie mogła rozwijać swoje matematyczne zdolności, Jess nie zastanawia się co powinna zrobić. Jednak, jak dla niej nawet pięć procent czesnego to istna fortuna, z pomocą przychodzi nauczyciel dziewczynki. Tanzie musi tylko wziąć udział w olimpiadzie matematycznej, a dzięki wygranej zdobędzie upragnione pieniądze. Muszą tylko przedostać się na drugi koniec kraju ... .
Ed to zamożny mężczyzna, który niezbyt dobrze radzi sobie z kobietami. Najpierw jego była żona, która pomimo rozwodu dalej ma chrapkę na jego pieniądze, a później kobieta z czasów studenckich, która okazała się niezrównoważona psychicznie. Aby się jej pozbyć Ed popełnia błąd, błąd który kosztuje go całe jego życie. A to jeszcze nie koniec, bowiem czeka go proces przed sądem i wizja więzienia. Gdzieś w tym jeszcze jest jego rodzina, którą z pewnością zawiódł.
Niespodziewanie wszyscy spotkają się w drodze do Szkocji. Dwoje dorosłych ludzi, dwójka dzieciaków, pies i jeden samochód. Wszystko zapowiada się łatwo, przejechać z punktu A do punktu B, jednak dopiero tutaj rozpoczyna się ich prawdziwy survival. Oj będzie się działo.
"Razem będzie lepiej" to książka która pochłania, i sam nawet nie zdajesz sobie sprawy, że jesteś w stanie zarwać noc, aby ją przeczytać, bo nie można jej tak po prostu odłożyć na później. Tak było w moim przypadku. Zatraciłam się w niej. Zaczarowała mnie swoim przesłaniem, mądrością, ale także uczuciami, które wywołuje. Kiedy się ją czyta, to nie tylko współtowarzyszy się bohaterom w ich trudnościach i chwilach szczęścia, ale przede wszystkim współodczuwa się ich wszystkie emocje. Bohaterowie są tak realnie wykreowani, tak prawdziwi, fabuła jest tak rzeczywista, że aż ma się ochotę wsiąść do tego auta i jechać razem z nimi.
Jojo Moyes zachwyca optymizmem, zachęca do walki o siebie i swoje marzenia. Nadal zaraża Nas miłością do życia, bowiem z każdej strony, z każdej myśli zawartej w tej książce bije niesłychana radość i szczęście. Każdy boryka się z trudnościami, mniejszymi, bądź większymi, jednak to jak sobie z nimi poradzimy w dużej mierze zależy od tego jak pojmujemy życie i jakimi jesteśmy ludźmi.
"Zasada prawdopodobieństwa połączona z prawem wielkich liczb głosi, że żeby zwiększyć swoje szanse, czasem trzeba powtórzyć jakieś zdarzenie rosnącą liczbę razy, aby otrzymać pożądany wynik. Im więcej się robi, tym człowiek jest bliżej. Albo jak to tłumaczę mamie, po prostu czasem trzeba się nie poddawać."Szczerze polecam, bo chociaż ta książka ma słodko-gorzki smak, jak samo życie, to jednak budzi nadzieję.
Moja ocena: 9/10
Nie do końca moje klimaty, ale może kiedyś ją przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się blog i zostaję na dłużej, zapraszam do mnie ;)
Pozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/
Dziękuję za miłe słowa :) z pewnością zajrzę do Ciebie. Co do książki, jeśli coś nie jest w Twoim guście, to nie ma co się zmuszać, przecież nie musimy czegoś czytać tylko dlatego, że o tym jest głośno. Pozdrawiam.
UsuńNazwisko autorki usłyszałam chyba tylko dzięki całemu szumowi z "Zanim się pojawiłeś". Wszędzie teraz jej pełno, a recenzje zawsze są pozytywne. Muszę w końcu przeczytać jakąś jej książkę i dowiedzieć się w czym tkwi cały ten fenomen. Może zacznę od tej...
OdpowiedzUsuńCzytałam trzy książki tej autorki i szczerze polecam "Zanim się pojawiłeś" według mnie było najlepsze, "Razem będzie lepiej" z pewnością nie zawodzi, choć nie jest już tak fenomenalne jak poprzedniczka, natomiast "Kiedy odszedłeś" lekko mnie zawiodło. Pozdrawiam
Usuń"Zanim się pojawiłeś" tej autorki było zachwycające, natomiast kontynuacja bardzo mnie zawiodła. Tą pozycję mam już na swojej półce i dam jej szansę, może okaże się dobra!
OdpowiedzUsuńJustyna z livingbooksx.blogspot.com
Zgadzam się w 100% Mnie również oczarowało "Zanim się pojawiłeś", czar z kolejną książką trochę przygasł, jednak "Razem będzie lepiej" jest czymś pomiędzy. Sądzę, że nie powinnaś żałować.
Usuń