sobota, 3 września 2016

"Gdybym była Tobą" Julia Llewellyn


Czy chociaż raz w swoim życiu zdarzyło Wam się pomyśleć jak to by było być na miejscu innej osoby? "Gdybym była Tobą" to historia trójki przyjaciół z dzieciństwa, którzy w młodości lubili bawić się w pewną zabawę...
"Przez jakiś czas namiętnie grywali w grę towarzyską 'Gdybym był tobą'. Najpierw uczestnicy gry pisali swoje imię na kartkach, które wrzucali do czapki. Potem każdy losował jedną kartkę. Ktoś wymyślał pytanie - coś w rodzaju: 'Gdybym był kolorem, jaki by to był kolor?' - i trzeba było odpowiedzieć tak, jak odpowiedziałaby wylosowana osoba. Zadaniem pozostałych było odgadnąć, czyje imię jest na kartce."
Zagracie z bohaterami w tę niezobowiązującą grę? Dzięki niej poznacie nie tylko ich marzenia, ale wejdziecie w świat ich myśli, uczuć, poznacie ich dylematy. Zainteresowani ... zapraszam na recenzję.

Natasha to singielka, ma piękne i stylowe mieszkanie, najlepsze ciuchy, do tego świetną pracę, nic tylko pozazdrościć. Sophie jest chodzącą pięknością, ma kiepską pracę, a do tego od czterech lat tkwi w związku bez przyszłości, który wkrótce się zakończy. Obie kobiety, które dawniej były jak siostry teraz chcą od życia czegoś więcej, czegoś, co akurat ma ta druga. Natasha (na zewnątrz pewna siebie, ale to tylko pozory) marzy o tym, aby mieć przy sobie mężczyznę, który będzie za nią szalał bez pamięci, zaś Sophie chce ekstrawagancji, pięknego mieszkania, drogich ubrań od projektantów, ciekawych wyjazdów, koncertów, spotkań, i ... męża. Obie oślepione zazdrością oddaliły się od siebie, nie są względem siebie szczere i nie potrafią mówić o swoich prawdziwych uczuciach. Do tego jeszcze Marcus, posiadający wszystko to o czym obie tak bardzo marzą. Jednak czy to, co widzimy u innych jest tym, czego my sami pragniemy? Czy jeśli to osiągniemy, to będziemy wreszcie szczęśliwi?

Czytając "Gdybym była Tobą" widzimy, że nie jest tak do końca. Natasha wplątuje się w obsesyjny związek z mężczyzną, który myśli tylko o sobie, a do tego nie do końca jest z nią szczery. Z kolei Sophie po zerwaniu, zaręcza się z niezbyt przystojnym mężczyzną, jednak z pewną przyszłością i zasobnym portfelem, który uważa ją za najpiękniejszą kobietę na świecie i niemal całuje ziemię po której stąpa. Marcus zaś pragnąc spełnić wszystkie zachcianki swojej żony, którą kocha bez pamięci, coraz bardziej pogrąża się w życiu, którego tak na prawdę nienawidzi.
Czy przyjaciele odnajdą swoją drogę, czy znajdą szczęście nie niszcząc przy okazji samych siebie? 

"Gdybym była Tobą" to niezobowiązująca lektura, jednak z pewnym przesłaniem, to idealna propozycja na jeden wieczór lub weekend. Pomimo swoich dość obszernych rozmiarów, książkę czyta się zaskakująco szybko. Akcja z pozoru może dość nudnawa z każdą kolejną stroną nabiera rozpędu. Bohaterowie są dość dobrze nakreśleni, z pewnością wywołują emocje. Początkowo moją sympatię wzbudziła Natasha, było mi jej żal, ale z czasem zaczynała mnie drażnić, zupełnie odwrotnie było z Sophie. Ją polubiłam dopiero pod koniec książki, ale to wcale mi nie przeszkadzało w czytaniu. Marcusa miałam ochotę przytulić i pocieszyć, a jego żonę wysłać na drugi koniec świata. I tak do końca nie rozumiem ich związku. Książka kończy się zaskakującą zmianą miejsc. 

Julia Llewellyn stworzyła dobrą książkę, jednak zdaję sobie sprawę, że nie jest, to coś co zapadnie w moim sercu i umyśle na długo. Polecam miłośnikom romansów i niewymagających powieści obyczajowych, ale jeśli szukacie czegoś więcej, czegoś, co zawładnie Waszym sercem, to niestety tego tutaj nie otrzymacie.


Moja ocena: 5,5/10


3 komentarze:

  1. Niestety mam wrażenie, że nie jest to książka dla mnie, że po prostu zanudzi mnie i odechce mi się cokolwiek czytać.
    Niemniej jednak fajnie ją przedstawiłaś, pomimo tego, że spodobała Ci się tak średnio.
    Pozdrawiam serdecznie ;)
    http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. W wolnej chwili może i ja się dam namówić ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Drogi Czytelniku.
Dziękuję, że tutaj jesteś, pozostaw po sobie jakiś ślad. Każdy komentarz to dla mnie wielka radość i satysfakcja, dlatego nie pozostanie on nie zauważony :) Jeśli w jakiś sposób poczułeś się zainteresowany tym, co piszę, zachęcam również do zaobserwowania bloga.
Miłego zaczytania ;)