Lou to dwudziestosześcioletnia dziewczyna, która żyje, nie oczekuje od świata nic szczególnego, nie ma ambicji, hobby, nie wie jak ma wyglądać jej życie, po prostu jest. Kiedyś taka nie była, ale splot wydarzeń doprowadził do tego, że przestało jej zależeć, wolała schować się i nie wychylać. Jednak kiedy traci pracę w kawiarni, musi stanąć z życiem twarzą w twarz i wyjść ze swojej bezpiecznej skorupy.
Will to zupełne przeciwieństwo Lou. Aktywny, biorący od życia tyle ile się da, a nawet więcej. Cały świat leży u jego stóp, ale do czasu. Nieszczęśliwy wypadek zmienia go w kogoś, kim nie che być. Osobę bez perspektyw, bez szans, bez przyszłości. Bo co to za życie tylko być. Jest zależny od innych, dodatkowo cierpi, ból fizyczny i psychiczny jest nie do wytrzymania. Wiedząc jak było kiedyś, a jak teraz i nie mając szansy na wyzdrowienie, chce jedynie śmierci.
Lou dostaje pracę, jako opiekunka Willa ma zaszczepić w nim chęć do życia. Ma misję i cel. Jednak oboje nie zdają sobie sprawy, że ich znajomość, będzie dla nich niezapomnianą lekcją życia. Zwłaszcza dla młodej Lou, która dzięki Willowi rozkwitnie.

Jojo Moyes podjęła trudny temat. Niepełnosprawność. My zdrowi, sprawni ludzie nie zdajemy sobie sprawy jak wygląda życie osoby, która kiedyś była aktywna, niezależna, a potem to wszystko, na skutek nieszczęśliwego zdarzenia, straciła. Owszem jest to fikcja literacka, aczkolwiek autorka w taki sposób przedstawiła problem niepełnosprawności, że zdaje się nam, iż jest to szczera prawda. Wielki szacunek.
Co najważniejsze czytając "Zanim się pojawiłeś" nie miałam ochoty, a nawet byłam przekonana, że nie mam prawa, oceniać nikogo, ani Lou, ani Willa. Po prostu ich rozumiałam, a przynajmniej starałam zrozumieć. To jednak nie sprawia, że jestem zadowolona z takiego zakończenia, jednak Pani Moyes uczy nas, że każdy decyduje o sobie, to my jesteśmy kowalami własnego losu, a nic nie jest dane nam raz na zawsze, więc trzeba żyć i nie bać się życia, tylko czerpać z niego tyle ile się da. Jednakże musimy patrzeć na innych, widzieć ich problemy.
"Człowiek ma tylko jedno życie. I właściwie ma obowiązek wykorzystać je najlepiej jak się da."Całkowicie oczarowana zabieram się za dalsze losy Lou, a Was zachęcam do poznania tej fantastycznej, nietuzinkowej historii.
Moja ocena: 10/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz