Na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się dość przewidywalne, młodzi z wielkimi dramatami w przeszłości starają się na nowo odnaleźć szczęście. Jednak ta książka to coś więcej.
Echo Emerson obecnie jest uważana za świruskę, outsiderkę, czasem sama też tak o sobie mówi. Kiedy ją poznajemy stara się wszystkich zadowolić, jej życie to tylko pozory, nikt nie wie i nie stara się wejść głębiej. Każdy, ojciec, macocha i przyjaciele pragną dziewczyny, którą była dawniej. Gdy jeden tragiczny wieczór, zniszczył normalność, a pozostawił blizny na ciele, duszy i w sercu. Echo wyparła z pamięci cały tragiczny w skutkach wieczór i stara się wypełnić tę lukę, jednak sama musi do tego dojść. Sama także walczy z bólem po stracie ukochanego brata.
Noach Hutchins to nieokiełznany przystojniak, któremu na niczym nie zależy, liczy się dla niego trawka i dziewczyny na jedną noc. Taka jest jego poza dla innych, w głębi duszy to mądry, poraniony i zagubiony chłopak. W pożarze zginęli jego rodzice i jego marzenia i szanse na przyszłość. Został rozdzielony z braćmi, dodatkowo po kilku niefortunnych wydarzeniach wszyscy uważają go za niebezpiecznego i agresywnego. Zniszczony wewnętrznie wie, że normalność go nie dotyczy, nie potrafi się otworzyć, każdego dorosłego traktuje jak wroga, nie ufa mu.
"(...) dorastanie oznacza konieczność dokonywania trudnych wyborów, a robienie tego, co należy, nie zawsze oznacza, że jest nam z tym dobrze."Znając tylko to, co pozwalają zobaczyć innym, Echo i Noach nie pałają do siebie sympatią, jednak kiedy zmuszeni są spędzić ze sobą więcej czasu, odsłaniają przed sobą swoje tajemnice. Wspólny cel sprawia, że z czasem pojawia się między tą dwójką poranionych ludzi uczucie. Ale czy miłość wystarczy i pozwoli im znaleźć choć namiastkę normalności?
"Najgorszy rodzaj płaczu to nie ten, który wszyscy widzą - zawodzenie na ulicy, rozdzieranie szat. Nie, najgorzej jest, kiedy szlochem zanosi się dusza, i bez względu na to, co się zrobi, nie sposób jej ukoić. Jej część więdnie i staje się blizną na tym fragmencie, który przeżył. W duszach ludzi takich jak ja czy Echo więcej było blizn niż życia.""Przekroczyć granice" to piękna, wzruszająca do granic możliwości historia młodych dorosłych, których los postanowił nie oszczędzać. Katie McGarry w lekki sposób, bez zmuszania, bez zbędnych wypełniaczy wprowadziła czytelnika w świat najróżniejszych emocji, bólu, nieufności, pozorów, ale także radości z najmniejszych sukcesów, wielkiej pracy nad sobą i wreszcie pierwszej, prawdziwej miłości. Takiej, która rozrywa serce, bez której nie można żyć, jak bez powietrza. Myślałam że ta książka mnie zawiedzie, kolejna para z wielkim bagażem doświadczeń, jednak pomimo, iż tak jest, to forma, język, a przede wszystkim kreacja bohaterów, pozwalają uznać tę książkę jako perełkę w morzu, czy wręcz oceanie, innych książek z gatunku NA. Zakochałam się w tej historii i Wam życzę tego samego.
Moja ocena: 9,5/10
P.S. Było by 10, jednak musiałam trochę odjąć za okładkę.
Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz