"Bądź zadowolona - z siebie, ludzi, słońca, zapachu kawy z cynamonem. Z czego tylko się da. Znajdź powód."
Pola Gajda (Kasia Pietra) to popularna aktorka, a każdy jej ruch, dzięki uprzejmości paparazzi, zna cały kraj. Ale czy to co na zewnątrz idealne, czyli praca, mieszkanie, sławny i przystojny partner, przyjaciele, drogie stroje od projektantów, fryzjerzy, kosmetyczki, a nawet perfekcyjnie wypracowane ciało, takie jest na prawdę? Czy to daje Poli szczęście? Otóż nie. Kobieta dusi się w swoim życiu, a kiedy odkrywa zdjęcie ukochanego z inną kobietą, a w domu nagle znikają jego rzeczy, wie, że już nie warto walczyć o oddech. Umiera, może nie zewnętrznie, ale wewnętrznie. Jej cały świat nagle znika, a pozostaje tylko pustka, nicość, gdzie nie ma miejsca nawet na uczucia. Pola postanawia popełnić samobójstwo. W ostatniej chwili zostaje uratowana przez swojego prześladowcę.
"(...) ona nie żyła, emocjonalnie była właśnie martwa. Widziałem tylko jedną różnicę między nią a prawdziwym trupem: że ona jeszcze mogła zmartwychwstać."Konrad pracuje jako paparazzi, który wielokrotnie uprzykrzał życie Poli i Robertowi. To on zrobił zdjęcie potwierdzające zdradę życiowego partnera aktorki. Prywatnie jest w związku z miłością swojego życia, jednak jego marzenia zawsze były spychane na bok, bo ważniejsza była ona - Aneta.
Kiedy Kasia po nieudanej próbie samobójczej dochodzi do siebie i w oddalonej od świata, w jakim do tej pory żyła, maleńkiej wsi stara się poskładać swoje życie w całość, my mamy możliwość poznania jej tajemnic. Konrad za wszelką cenę stara się jej pomóc, zrozumieć i uratować.
Zarówno Kasia i Konrad muszą zawalczyć o siebie, dorosnąć, stanąć przed życiem twarzą w twarz i odnaleźć to co ma nadać mu sens. Czy im się uda? Czy Kasia pogodzi się ze swoją przeszłością?
Możecie sobie pomyśleć, że fabuła nie zaskakuje, nie ma w niej nic nowego, a wręcz nawet pachnie czymś tanim, bez większego polotu. Jednak nie dajcie się zwieść, bo "A potem przyszła wiosna" to książka z wielką głębią. Agnieszka Olejnik z pozornie prostego, trochę schematycznego tematu wyciągnęła dużo, dużo więcej. Autorka, podobnie jak magik, zawarła w tej książce swoje własne drugie dno. Zaskoczyła mnie totalnie znajomością ludzkiej natury i życia.
"A kiedy przyszła wiosna" to piękna książka, nie tylko z powodu historii, użytych słów, bohaterów, ale przede wszystkim ze względu na swoją prawdziwość. To jedna z tych książek, którą mogłoby napisać życie, realna w każdym calu. Nie taka wymuskana, delikatna, ale twarda, a czasem gorzka, jak prawdziwe życie.
Bohaterowie zmierzają przez gąszcz, by odnaleźć swoje szczęście, które czasem nie jest łatwo ujrzeć. A ich droga w poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi nie jest usłana różami, to ciężka praca, a nawet walka o samego siebie. Swoją drogą zastanawiałam się ile ta biedna Kasia musiała w swoim życiu przejść, było mi jej niezmiernie żal i ogromnie jej kibicowałam.
Bohaterowie są świetnie nakreśleni wzbudzają sympatię, napełniają spokojem i uzdrawiającym milczeniem. A czarne charaktery sprawiają, że mamy ochotę grzmieć i ciskać w nich piorunami.
"Nie trzeba siebie karać. Jeśli zrobisz coś złego, zło do ciebie wróci, to się po prostu stanie, nie musisz mu w tym pomagać. Ale dla siebie samej musisz być dobra. Łagodna i cierpliwa. Najpierw ty, żeby potem inni byli dobrzy. I żeby życie było dla ciebie dobre."Agnieszka Olejnik doskonale wyważyła emocje. Początkowo akcja jest bardziej dołująca, melancholijna, jednak w głównej mierze to bardzo budująca lektura, dająca nadzieję i wiarę w szczęście. Zaskakującą mądra, refleksyjna i grająca na emocjach. Idealna propozycja dla tych czytelników, którzy lubią po przeczytaniu zanurzyć się w swoich myślach, zastanowić się, po prostu zatrzymać na chwilę i pomyśleć.
Polecam i pozdrawiam.
Muszę wreszcie spróbować pióra tej pisarki😉
OdpowiedzUsuńJa z pewnością sięgnę po więcej :) Pozdrawiam
UsuńCześć!
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do LBA! Więcej szczegółów znajdziesz TUTAJ
Pozdrawiam,
Zaczytana Wiedźma
ZaczytanaWiedźma.blogspot.com