czwartek, 29 sierpnia 2019

"Coraz większy mrok" Colleen Hoover

Colleen Hoover znana jest przede wszystkim z romantycznych powieści dla kobiet i młodzieży, i nie da się ukryć faktu, że robi to doskonale, bowiem co rusz zyskuje nowych miłośników. Ja sama jestem pod wielkim urokiem jej twórczości i co tu dużo pisać, jej książki mogę czytać w ciemno. Z drugiej zaś strony, jak często podkreślam, thriller psychologiczny to jeden z moich najulubieńszych gatunków literackich, taki, który dostarcza mi niezapomnianych przeżyć i stosunkowo rzadko mnie zawodzi. Ludzka ciekawość nie pozwoliła mi zatem przejść obok debiutu gatunkowego Hoover obojętnie.

Verity Crawford, sławna autorka thrillerów, zostaje sparaliżowana wskutek tragicznego wypadku. Jej mąż zatrudnia pisarkę Lowen Ashleigh, by dokończyła bestsellerową serię książek chorej żony. Podczas przygotowań do pracy w posiadłości Crawfordów Lowen w stosie notatek znajduje niepublikowany dotąd materiał. Tekst, który miał na zawsze pozostać tajemnicą, okazuje się wstrząsającą spowiedzią Verity. Odkrywając sekrety autorki, Lowen coraz bardziej pogrąża się w mroku i niebezpiecznie zbliża się do jej męża Jeremy'ego. Aż w pewnym momencie staje się częścią życia Crowfordów, jeszcze bardziej niepokojącego niż thrillery Verity... Szokująca opowieść o małżeństwie, obsesji i manipulacji.


Colleen Hoover wielokrotnie powtarza, że wspólny projekt z Tarryn Fisher zaowocował nie tylko powieścią "Never, never", ale także wielką przyjaźnią. Twórczość obu pisarek jest mi doskonale znana, ich książki to totalne przeciwieństwo, u Hoover widzimy światło, zaś u Fisher nieustający mrok. Bardzo zaintrygował mnie zatem fakt, że autorka książek o miłości postanowiła zasmakować w gatunku, który bardziej kojarzył mi się z jej przyjaciółką po fachu. Ciekawa też byłam, ile Fisher znajdzie się w powieści Colleen Hoover, bo tego, że jakieś nawiązanie, tudzież inspiracja będzie, byłam niemalże pewna. Sama dedykacja recenzowanej powieści potwierdziła moją hipotezę. Ostatecznie będąc po lekturze "Coraz większego mroku" mogę stwierdzić, że Fisher była swego rodzaju mentorką dla Hoover, bowiem w książce jest sporo podobieństwa z powieściami Tarryn. Czy to może przeszkadzać? I tak, i nie, jednak nawet to nie umniejsza historii przedstawionej na kartach recenzowanej książki, bo ta ostatecznie posiada w sobie dużo więcej pozytywów. 

"Coraz większy mrok" zaczyna się z przytupem, mieszanką krwi, szoku i wspomnień skrzętnie chowanych w najdalszych zakamarkach umysłu. To, co dzieje się potem, a stanowi już właściwą fabułę, jest podsycane coraz mroczniejszymi wydarzeniami i uczuciami im towarzyszącymi. To one w ostatecznym rozrachunku stanowią najlepszy element powieści. Mieszanina emocji, doznań, charakterów. Wszystko świetnie do siebie pasujące, niepozwalające na chwilę oddechu. Emocje, które przytłaczają, rozszarpują serce i powodują niemalże fizyczny ból. To nie jest powieść dla każdego, zwłaszcza dla kobiety, matki i obrończyni życia. Hoover nie dała swoim czytelnikom taryfy ulgowej, za to postawiła przed nimi postać niezwykle brutalną w swoich zachowaniach, zdolną do największego okrucieństwa, pochłoniętą obsesją. 

Recenzowana książka, to tak naprawdę książka w książce, i to nie byle jaka. A jedynym pocieszeniem i nadzieją jest fakt, że postacie kobiece to pisarki, czyli osoby, które zawodowo zajmują się tworzeniem świata fikcyjnego. Ale co się stanie kiedy fikcja stanie się rzeczywistością?

Muszę Wam się przyznać, że czegoś tak dobrego, dopracowanego, pełnego napięcia i nagłych zwrotów akcji po Hoover się nie spodziewałam. To była prawdziwa czytelnicza uczta, pełna mroku, brutalności i najszczerszych emocji. Wielokrotnie odczuwałam obrzydzenie i wściekłość, niektóre sceny dosłownie dławiły mnie emocjonalnie. Musiałam robić przerwy, aby przetrwać w jednym kawałku. Hoover tą powieścią rozwaliła system, a ja mam tylko cichą nadzieję, że na jednym thrillerze się nie skończy.

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję


Tytuł: Coraz większy mrok
Autor: Colleen Hoover
Tłumaczenie: Piotr Grzegorzewski
Data premiery: 19 czerwca 2019
Ilość stron: 320
Kategoria: thriller, sensacja, kryminał
Wydawnictwo:

13 komentarzy:

  1. Książka jeszcze przede mną, ale już nie mogę się doczekać. Również uwielbiam Hoover, dlatego tym bardziej chce ją przeczytać, a po twojej recenzji widzę, że mogę zaskoczyć się pozytywnie.

    Pozdrawiam!
    recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam te książkę i naprawdę bardzo mi się podobała. Uważam, że autorka poradziła sobie doskonale w nowym dla siebie gatunku. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Byłam bardzo zadowolona z lektury, pozytywnie mnie autorka zaskoczyła, choć niektórych rzeczy można było się domyśleć :)

    www.whothatgirl.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt. Jednak jak na debiut gatunkowy Hoover poradziła sobie doskonale. Największym atutem jest kreacja głównej postaci (mam na myśli Verity) i ta 'książka w książce', która budzi wiele emocji. Dla mnie rewelacja.

      Usuń
  4. Nie mogę się doczekać kiedy ją dopadnę w bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przepadam za tym gatunkiem, ale że to Hoover musiałam ją przeczytać i spodobała mi się ta historia. ;)

    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam książki Colleen Hoover :) Tej jeszcze nie czytałam, ale książka już czeka na półce aż po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam na Twoje wrażenia, bo jakby nie patrzeć, to Hoover w zupełnie innym wydaniu.

      Usuń
  7. itt még élt a férjem agyvérzést kapott le bénult én ápoltam de a jó isten magához szólította nagy szükségem volna az adományra én nem hazudok sajnos ez az igazság láthatja hogy van egy lányom aki mozgássérült előre is meg köszönöm az adományát ha úgy lesz a bankkal még nem vettem fel a kapcsolatot mert nem írta meg az E -mailjét kérem írja meg

    OdpowiedzUsuń
  8. Zajmujemy się finansowaniem biznesu i udzielaniem finansowania osobom fizycznym, korporacyjnym i firmom przy niskim oprocentowaniu. jeśli jesteś zainteresowany finansowaniem, prosimy o kontakt w celu uzyskania dalszych informacji e-mail: roccapitalholding@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Omg, nie mogę uwierzyć, że to zadziała tak, jak powiedziała mi pani Omon, dopóki nie dostanę pustej karty bankomatowej, którą zarabiam 500 $ dziennie jako maksymalna kwota zaprogramowana do wypłaty dziennie. Dzięki tej karcie hakerskiej mogę zapłacić rachunki i dbaj o moich domowych facetów, to jest prawdziwe i
    legalny pastor kontaktowy Pani Omon za pośrednictwem poczty elektronicznej .. atmmachine581@gmail.com

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Drogi Czytelniku.
Dziękuję, że tutaj jesteś, pozostaw po sobie jakiś ślad. Każdy komentarz to dla mnie wielka radość i satysfakcja, dlatego nie pozostanie on nie zauważony :) Jeśli w jakiś sposób poczułeś się zainteresowany tym, co piszę, zachęcam również do zaobserwowania bloga.
Miłego zaczytania ;)