czwartek, 27 lipca 2017

Książka opowiedziana cytatami.


Hej!
Uwielbiam cytaty. To swego rodzaju złote myśli autora, które niosą z sobą pewną życiową mądrość, przesłanie. Zawsze cenię ich wartość czytając Wasze recenzje, bowiem dzięki nim poznaję klimat danej książki, jej atmosferę. I właśnie z tych powodów powstał ten post. Zapraszam.

"Każdy miał swoje życie, ale każdy z nich wiedział, że jest coś, co może kogoś napędzać przez lata, utrzymywać w stanie hibernacji, aby wybuchnąć w odpowiednim momencie. Tym czymś było pragnienie zemsty." (str. 28)
"Czy to przez to, czym zajmowała się moja rodzina, teraz płaciłem najwyższą cenę? Byłem jedynym męskim potomkiem rodu, dlatego musiałem przyjąć ten obowiązek, tę powinność? Pewnie tak. Tylko... czasem czułem się taki zmęczony. Bo żyć w ciągłym napięciu, oczekiwaniu i nieustannie pielęgnować w sobie nienawiść... nie jest łatwo." (str. 71)
"I w pijackim widzie zdałem sobie sprawę, że nadejdzie jutro, a ja nadal będę w mieście, do którego nie chciałem jechać, jako ktoś, kim nie chciałem być, i będę musiał nadal robić to, czego nie chciałem, ale... obiecałem. I nie mogłem zawieść wuja. A obecnie to najważniejszy priorytet w moim życiu." (str. 82)
"Bo wprawdzie był Łukaszem Borowskim, biznesmenem, mężem, bratem, ojcem, ale... w głębi duszy nigdy, przenigdy nie przestał być Lukasem." (str. 101) 
"Powtarzanie sobie, że robi to dla nich, było dla niego jak mantra. Jak jedyny ratunek, kiedy ogarniały go wątpliwości i próbował sobie tłumaczyć, że to, co robi, jest złe, chore, że tak nie wolno, że lepiej zająć się własnym życiem i budować sobie jakąś przyszłość." (str. 112)
"Grzechy ojców... są naszymi grzechami. I on, i ona musieli za nie zapłacić." (str. 114)
"No ale ja byłem ich cudowną bronią. Inwestowali we mnie jak w dobry biznes, mający przynieść określony dochód. Tym byłem... Biznesem, inwestycją. Zero człowieczeństwa tylko interesy. (str. 119)
"Uczucia były złe, były słabością, nie mogłem sobie pozwolić na żadne inne niż to, które pielęgnowałem w sobie od lat. Nienawiść. O tak, to było coś, o co warto było dbać." (str. 131)
"Za grzechy ojca zapłaci niespełna osiemnastoletnia dziewczyna. A za krzywdę matki, on, Grisza, odbierze to, co najcenniejsze. Zabierze innej matce jej dziecko. Tak jak jemu kiedyś pewien człowiek odebrał matkę i ojca. Sprawiedliwość. Tylko to się liczyło." (str. 223)
"Moja matka egzystowała we własnym świecie, ale ja także byłem więźniem. Więźniem przeszłości mojej rodziny, mojej wyimaginowanej powinności i posłuszeństwa wujowi, który za pomocą mnie realizował swój plan zemsty. Nienawiść potrafi napędzać, o tak, wiedziałem o tym doskonale. Lecz miłość... tego uczucia nie można porównać do żadnego innego. Dawało mi siłę, motywację, odwagę i poczucie radości. Byłem szczęśliwy. Właśnie tak. Uśmiechałem się i zamknąłem oczy. Byłem wolny i szczęśliwy. Nareszcie." (str. 267)
"Teraz miał obok siebie swoją ukochaną. Doświadczył od niej miłości w chwili, gdy wierzył tylko w zło. Nie opuszczała go świadomość, że oto dostał drugą szansę. Los się do niego uśmiechnął, a wiadomo było, że zakręty losu nie zawsze są łagodne, czasami można wypaść na wirażu z drogi życia. On nie wypadł. Bo odnalazł ją. Oleńkę. Jego tlen. Jego życie. Jego wielką i jedyną miłość. Na zawsze." (str. 276)
I jak? Czujecie się zachęceni?
Mam taką cichą nadzieję, bo "Zakręty losu" to wspaniała seria,
a "Nowe pokolenie" to jej idealne zwieńczenie.
Pozdrawiam




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Drogi Czytelniku.
Dziękuję, że tutaj jesteś, pozostaw po sobie jakiś ślad. Każdy komentarz to dla mnie wielka radość i satysfakcja, dlatego nie pozostanie on nie zauważony :) Jeśli w jakiś sposób poczułeś się zainteresowany tym, co piszę, zachęcam również do zaobserwowania bloga.
Miłego zaczytania ;)