wtorek, 13 czerwca 2017

"Zakręty losu. Braterstwo krwi" Agnieszka Lingas-Łoniewska


Kiedy skończyłam czytać pierwszy tom "Zakrętów losu" po pierwsze byłam niezwykle oczarowana przedstawioną historią, a po drugie po prostu najzwyczajniej w świecie chciałam więcej i więcej. Więcej emocji, wydarzeń trzymających w napięciu, więcej bohaterów i ich dylematów. Autorka zaszczepiła we mnie ciekawość nie tylko zakończeniem pierwszej części, ale także, a może przede wszystkim, opisem kontynuacji historii braci Borowskich, zwłaszcza odkupieniem win Lukasa, którego dotychczasowe postępowanie, manipulacje i bezwzględność wywołały we mnie wiele negatywnych emocji. 

"My nie zapominamy."
Po wielu dramatycznych wydarzeniach Kasia i Krzysiek starają się żyć w miarę normalnie, choć doskonale zdają sobie sprawę, że wróg jest jak cień, którego nie da się w żaden sposób pozbyć. Przeszłości nie da się wymazać z życiorysu, tak samo jak osoby, która była prowodyrem tego wszystkiego. Kaśka szczerze nienawidzi Lukasa i obwinia go o całe zło, którego doświadczyła, cieszy się, że wreszcie zniknął z ich życia. Krzysiek tak łatwo nie może zapomnieć o Łukaszu i mimo tego, co było, martwi się o swojego starszego brata. Niebawem mecenas Borowski dostaje propozycję, której choćby nawet chciał nie może odrzucić. Musi stanąć po stronie mafii, w przeciwnym razie oni zniszczą to co jest dla niego najcenniejsze. Jednak nie zostanie sam, bowiem policja wraz z Łukaszem vel. Lukasem wkroczą do akcji. Czy dwójka braci będzie w stanie zniszczyć sieć mafijnych powiązań, czy niczego nie świadoma Kasia wybaczy Łukaszowi błędy jego przeszłości, i czy wreszcie on sam będzie w stanie bez nienawiści do samego siebie spojrzeć w lustro? Jaką rolę w tym wszystkim odegra Magdalena? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie na kartach drugiej odsłony losów rodziny Borowskich. 

Uwielbiam tę serię, a drugi tom tylko utwierdził mnie w tym przekonaniu. "Braterstwo krwi" to idealna kontynuacja, choć o wiele bardziej sensacyjna. Fabuła naszpikowana jest taką ilością wydarzeń, których nie powstydziłby się najlepszy film akcji. W tle nie zabraknie oczywiście miłosnych rozterek, doskonale wzbogacających całość. Pani Agnieszka w sposób wręcz fenomenalny poprowadziła bieg wydarzeń, do tego stopnia, że nawet na sekundę nie miałam ochoty rozstawać się z braćmi Borowskimi. No właśnie, bracia... o ile postać Krzysztofa od samego początku wzbudza w czytelniku pozytywne emocje, o tyle Łukasz już taki krystaliczny nie jest. Jednak pomimo moich wcześniejszych awersji, w tej części mogłam go bardziej poznać, a jego przemiana z bezdusznego gangstera, nie liczącego się z nikim i niczym, w odkupiciela win zrobiła na mnie przeogromne wrażenie. Podświadomie wiedziałam, że tak w końcu będzie, że dam mu drugą szansę, że zyska moją sympatię, i tak sobie myślę, że to właśnie dzięki niemu tak polubiłam tę serię. Jestem ogromnie ciekawa co jeszcze przede mną, jakie tajemnice odkryję, bo jestem pewna, że autorka jeszcze nie raz wprawi mnie w osłupienie. W końcu jestem dopiero na półmetku owej kwadrylogii :)

Czy ta seria ma jakieś wady? Według mnie NIE! Jestem nią bezwzględnie zachwycona i gorąco Wam ją polecam. 
Pozdrawiam serdecznie.


3 komentarze:

  1. Uwielbiam książki pani Agnieszki :) Świetnie napisana recenzja i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak, Łukasz wywołuje raczej mało pozytywne uczucia, więc chwała autorce za to, ze ostatecznie postanowiła oczyścić go z negatywnej aury - bo całkiem dobry z niego facet:) Cała seria bardzo mi się podobała. Czytałam ją dość dawno, a wciąż dobrze pamiętam tę historię.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Drogi Czytelniku.
Dziękuję, że tutaj jesteś, pozostaw po sobie jakiś ślad. Każdy komentarz to dla mnie wielka radość i satysfakcja, dlatego nie pozostanie on nie zauważony :) Jeśli w jakiś sposób poczułeś się zainteresowany tym, co piszę, zachęcam również do zaobserwowania bloga.
Miłego zaczytania ;)