"Tylko, że tak właśnie Alicia działała na ludzi. Jej milczenie było jak lustro - odbijałeś się w nim. A widok często był paskudny."
Kiedy przeczytasz słowa Najbardziej oczekiwany thriller psychologiczny 2019 roku! od razu w głowie zapala się czerwona lampka, tym bardziej, że "Pacjentka" to debiut literacki. Po przeciwnej stronie mamy świetną okładkę oddającą klimat powieści oraz opis, który intryguje, i faktycznie zwiastuje nieprzeciętną historię, ale czy aby nie są to tylko puste słowa? Czy "Pacjenta" rzeczywiście jest aż tak dobra jak czytamy na okładce?
Najbardziej oczekiwany thriller psychologiczny 2019 roku!
Ceniona malarka i fotografka mody Alicia Berenson wiedzie życie, jakiego każdy mógłby jej pozazdrościć. Do czasu. Pewnego wieczoru jej mąż Gabriel wraca do domu, zaś Alicia strzela mu w głowę pięć razy, zabijając go na miejscu. Od tego momentu kobieta przestaje mówić. Nikt poza nią nie wie, co wydarzyło się tamtej nocy. Ostatecznie trafia do zamkniętego ośrodka psychiatrycznego Grove.
Po sześciu latach w tymże ośrodku rozpoczyna pracę psychoterapeuta Theo Faber, zafascynowany postacią Alicii i jej historią. Theo robi wszystko, co w jego mocy, aby dotrzeć do pacjentki i sprawić, żeby się przed nim otworzyła, a także aby rozwikłać zagadkę śmierci Gabriela. Poznając pacjentkę, psychoterapeuta nieoczekiwanie odnajduje coraz więcej podobieństw w ich losach, począwszy od traumatycznego dzieciństwa. Dokąd zaprowadzą go te rozmowy i co się stanie, jeśli Alicia wreszcie zacznie mówić?
Prawa do wydania powieści sprzedano już do ponad trzydziestu krajów!
Na tę książkę miałam wielką ochotę już przed premierą, dzięki serwisowi Jakkupować.pl książka dość szybko trafiła w moje ręce, jednak jak to zwykle bywa początkowy entuzjazm szybko opadł i książka swoje musiała odczekać. W końcu nastał dzień, kiedy już nie mogłam, i nie chciałam, odkładać jej na wieczne później. Zaczęłam czytać i dosłownie przepadłam. W czerpaniu radości z tak świetnie napisanej książki nie przeszkodziła mi nawet choroba synka, dosłownie czytałam kiedy tylko mogłam, choć byłam wykończona nie mogłam jej odłożyć nawet na moment. "Pacjentka" okazała się świetną odskocznią od codzienności, napisaną z odpowiednią dawką emocji, z historią, która nie pozwala o sobie zapomnieć dopóki nie odkryjemy wszystkich tajemnic.
Konstrukcja "Pacjentki" na pierwszy rzut oka wydaje się zawiła, dwutorowa narracja, liczne retrospekcje i przeskoki fabularne mogą sporo namieszać, ale o dziwo tego nie robią. Co więcej, po przeczytaniu całości, zyskują dodatkową wartość i sens. Fabuła opiera się na dwóch głównych wątkach, które zdają się nie mieć ze sobą nic wspólnego, toczą się jakby obok siebie, ale tylko do czasu. W końcu zataczają koło i tworzą jedną logiczną całość. Co ważne dzieje się to zaledwie kilkanaście stron przed końcem powieści. Zanim jednak do tego dojdzie, Alex Michaelides doskonale mydli nam oczy, podsuwa mylne tropy, manipuluje.
Droga do odkrycia prawdy dotyczącej zabójstwa męża Alicii wcale nie jest łatwa, ale to ona da odpowiedź na najważniejsze pytanie: dlaczego malarka przestała mówić? Poruszając się po gąszczu niedopowiedzeń psychoterapeuta Theo dojdzie do wielu skrywanych sekretów, obnażając przy tym samego siebie. Prywatne dramaty nie mają ze sprawą Alicii nic wspólnego, jego postawa zdaje się oddzielać te dwa aspekty życia grubą kreską, czy aby na pewno? Czy jego zaangażowanie, przekraczające wszelkie etyczne granice, jest tylko aktem dobrej woli i chęci pomocy?
"Czasami trudno jest pojąć, że odpowiedzi dla teraźniejszości leżą w przeszłości."
Styl autora jest bardzo lekki, przez co książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Nie brak tutaj delikatnego napięcia, emocji, zapętlenia akcji, a końcowy twist zaskakuje. Bardzo ciekawym zabiegiem jest też wprowadzenie elementu greckiej tragikomedii Alkestis, która nie pozostaje bez znaczenia dla fabuły powieści i finalnych rozstrzygnięć.
Jak już wcześniej pisałam książkę czyta się z wielkim zaangażowaniem i jest to przyjemność w czystej postaci. Choć debiutancka powieść Michaelidesa naprawdę bardzo mi się podobała, to jednak obawiam się, że nie pozostanie ze mną zbyt długo, stanie się zwyczajnie jedną z wielu. W moim odczuciu brakuje jej pewnej głębi, czegoś co wstrząśnie, wywróci wnętrzności na drugą stronę, wedrze się do krwiobiegu. Ci, którzy pochłaniają thrillery (zwłaszcza te psychologiczne) nałogowo, będą wiedzieli co mam na myśli, tak mi się przynajmniej wydaje. Winę za to ponosi nie tyle styl autora, czy pomysł na fabułę, bo te są rewelacyjne, ale aspekt psychologiczny. Owszem znajdują się tutaj odwołania do psychologii, ale w moim odczuciu zostały trochę potraktowane po macoszemu. Pierwsze skrzypce zagrała fabuła, a nie warstwa psychologiczna, a żebyśmy mówili o najlepszym thrillerze psychologicznym tego roku, to według mnie obie powinny być na tym samym poziomie. Niemniej jednak książka jest warta uwagi, jestem też ogromnie ciekawa w jakim kierunku podąży autor w swojej dalszej pisarskiej karierze.
Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję
Tytuł: Pacjentka
Autor: Alex Michaelides
Tłumaczenie: Agnieszka Wyszogrodzka-Gaik
Data wydania: 13 marca 2019
Ilość stron: 352
Kategoria: thriller, sensacja, kryminał
Wydawnictwo:
Czytaliście?
Macie zamiar?
Szkoda że aspekty psychologiczne zostały spłycone, ale mimo wszystko, dam tej książce szansę. 😊
OdpowiedzUsuń