piątek, 24 maja 2019

"Matka" S.E. Lynes

"Nikt nie był od niej ważniejszy, nawet on sam. To była miłość. Miłość syna do matki. Gdyby nie była jego matką, wiedziałby o tym. Czułby to. Musiała nią być. Bez niej nie miał nic. Był niczym. Nikim."
Jeśli zestawimy ze sobą dwa słowa, matka i dziecko, zupełnie mechanicznie nasuwa nam się na myśl bezgraniczna miłość, akceptacja, szacunek. Niestety wszyscy wiemy jakie jest życie i że nie zawsze daje nam to, co powinno. Dziś chciałabym byście poznali historię chłopca, który chciał kochać, ale przede wszystkim chciał być kochanym, a ostatecznie stał się ofiarą samego siebie. "Matka" to opowieść o jego trudnym życiu, pełna emocji, tajemnic, kłamstw i błędnych decyzji. Zapraszam na recenzję.

Christopher nie skrzywdziłby nawet muchy. W każdym razie nie celowo. Nadal w to wierzę. Nawet pomimo tych wszystkich wydarzeń…
Christopher Harris jest samotnym chłopakiem. Chłopakiem, który nigdy nie pasował do swojej rodziny i od zawsze czuł, że coś go w życiu omija. Aż do dnia, w którym odkrył aktówkę na strychu rodzinnego domu. Poznał wówczas sekret o swojej matce. Tego dnia wszystko się zmieniło. Oto w końcu Christopher ma szansę na szczęście. Szczęście, którego będzie bronił za wszelką cenę.
A jaką cenę ty byłbyś skłonny zapłacić za idealną rodzinę?

Powieść „Matka” S.E. Lynes przykuje waszą uwagę aż do ostatnich stron i sprawi, że zmiękną wam nogi. To idealna historia dla miłośników „Dziewczyny z pociągu” Pauli Hawkins, „Sióstr” Claire Douglas oraz „Mrocznego zaułku” Louise Doughty.
"Kiedyś myślałam, że słuchanie to przywilej: ktoś powierza ci swe najmroczniejsze sekrety, słabości i intymne szaleństwa, które przecież wszyscy mamy. Wtedy pojawia się bliskość. I miłość. Być może bez tego miłość w ogóle nie jest możliwa. Dziś nie jest to już dla mnie takie oczywiste."
Przyznam, że początkowo nie byłam pewna tej powieści, nie mogłam się w nią "wgryźć", jednak trwało to tylko przez krótki moment. Z czasem to, co początkowo mnie raziło i do czego zwyczajnie musiałam się przekonać, okazało się największym atutem powieści S.E. Lynes. Mam na myśli po pierwsze o sposób narracji, a po drugie tempo akcji. Opowieść, która notabene jest historią życia Christophera Harrisa, opowiedziana jest przez pewną kobietę, która niczym wszystkowiedzący narrator zdradza nam wszystkie najdrobniejsze szczegóły z  jego życia. Co więcej wiemy, że była ona częścią życia głównego bohatera, kochała go, a on kochał ją, była jego jedyną powierniczką. Jednak przez długi czas nie mamy pewności o kogo dokładnie chodzi, a ona sama niewiele nam w tym pomaga. Ponadto fabuła, oraz rozwijająca się wokół niej akcja, toczy się tutaj w specyficzny sposób. Poznajemy życie Christophera, niejako przechodzimy przez wszystkie etapy jego młodości, po to, aby bardziej go poznać i zrozumieć. To czego się dowiadujemy pozwala nam stworzyć obraz młodego mężczyzny, który nigdy nie czuł się dobrze we własnym domu, ba nawet we własnej skórze. Niepewny własnej tożsamości, własnego miejsca w świecie za sprawą impulsu postanawia zawalczyć o własne szczęście, a kiedy już je odnajdzie nie cofnie się przed niczym żeby je zachować. 
"Jeśli się kogoś dobrze nie poznało, można zachować tę osobę w pamięci jako swego rodzaju wyidealizowane marzenie."
"Matka" to inny poziom thrillera psychologicznego. Tutaj całość opiera się na skrupulatnym budowaniu napięcia i klimatu poprzez postać głównego bohatera, jego życiową sytuację, postawę, myśli i pragnienia. S.E. Lynes pokazała jak kluczową rolę odgrywa portret psychologiczny postaci. Nie trzeba od razu wrzucać czytelnika w wir makabrycznych wydarzeń, aby wywołać silne emocje i poczucie nieustającego niepokoju. Wystarczy, jak w przypadku "Matki", stworzyć postać, która będzie nas intrygowała, budziła skrajne uczucia i osadzić ja w odpowiednim czasie i miejscu. Lata 70-te, niewielkie angielskie miasteczko nadają powieści specyficzny klimat, przerażający, czy wręcz paranoiczny, jeśli dołożymy do tego seryjnego mordercę zwanego Rozpruwaczem. W takim miejscu czuć grozę wiszącą w powietrzu.
"Nadzieje kogoś, kogo kochamy, są dla nas często większym brzemieniem niż nasze własne."
Zakończenie powieści jest niczym wisienka na torcie, i to największa jaką możecie sobie wyobrazić. S.E. Lynes wykonała swoje zadanie pierwszorzędnie, zmuszając czytelnika do coraz to nowego łączenia wszystkich elementów w całość tylko po to, aby na końcu i tak wszystko wywrócić do góry nogami. Kilkakrotnie myślałam już, że wiem co będzie dalej, że udało mi się wszystko odpowiednio poukładać i niejako rozgryźć autorkę. Nic bardziej mylnego. Czułam się ewidentnie manipulowana i wyprowadzana w przysłowiowe pole, a i tak finalne zakończenie dosłownie wbiło mnie w fotel i pozostawiło w stanie chwilowego odrętwienia. Analizowałam wszystko raz jeszcze, niejednokrotnie wracałam do tekstu, tylko po to, aby przekonać się jak łatwo dałam się omamić. I bardzo mi się to podobało.
"Teraz, po latach, jestem przekonana, że niemożność znalezienia odpowiednich słów, żeby powiedzieć to, co powinniśmy powiedzieć jest jedną z największych życiowych tragedii, jakie mogą nas spotkać." 
Co szalenie mnie zaskoczyło, to fakt, że "Matka" jest nie tylko świetnie napisanym thrillerem z mocną warstwą psychologiczną, będącym tylko i wyłącznie rozrywką. To powieść niosąca z sobą pewną wartość, bowiem zmusza czytelnika do rozmyślań i refleksji dotyczących ludzkiej egzystencji, czy silnej potrzeby akceptacji i miłości. Wielokrotnie zastanawiałam się co w tej całej tragicznej historii poszło nie tak, w którym miejscu i po której stronie tkwił błąd oraz czy można było temu zaradzić. Obok takich pytań, a co za tym idzie obok takiej książki nie można przejść obojętnie. Historia Christophera budzi ogrom emocji, bo, tak jak pisałam we wstępie, to historia chłopca, który chciał kochać, ale przede wszystkim chciał być kochanym, a ostatecznie stał się ofiarą samego siebie. 

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję Wydawnictwu Vesper

Tytuł: Matka
Autor: S.E. Lynes
Tłumaczenie: Marek Król
Data wydania: 20 maja 2019
Ilość stron: 328
Kategoria: thriller, sensacja, kryminał
Wydawnictwo:

2 komentarze:

  1. Thriller psychologiczny, to jeden z moich ulubionych gatunków czytelniczych, a ten tytuł, ogromnie mnie zainteresował. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też, a powiem szczerze, że ta książka jest inna, niż zazwyczaj czytane przeze mnie thrillery. Jak będziesz miała okazję, to czytaj koniecznie. 😘

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Drogi Czytelniku.
Dziękuję, że tutaj jesteś, pozostaw po sobie jakiś ślad. Każdy komentarz to dla mnie wielka radość i satysfakcja, dlatego nie pozostanie on nie zauważony :) Jeśli w jakiś sposób poczułeś się zainteresowany tym, co piszę, zachęcam również do zaobserwowania bloga.
Miłego zaczytania ;)