"(...) nasze myśli tworzą słowa, słowo tworzą czyny, czyny tworzą nawyki, nawyki tworzą charaktery ..."
"Trzecia księga" zwróciła moją uwagę głównie ze względu na twórcę. Byłam ogromnie ciekawa pozycji stworzonej przez biznesmena i filantropa w jednym, któremu, jak się okazuje los drugiego człowieka nie jest wcale obojętny. Adam Abler, a właściwie Adam Zaremba-Śmietański dzieciństwo spędził w Ghanie, w domu, w którym funkcję ogrodnika pełnił miejscowy szaman. Obecnie realizuje misję utworzenia unikatowego w skali Europy Środkowej kompleksu szpitalno-medycznego w Katowicach. "Trzecia księga" to druga powieść w dorobku autora, a mocne słowa na obwolucie mówiące, że jest to więcej niż thriller, a także książka jakiej jeszcze nie było obiecują wiele. Ale czy nie są to słowa rzucane na wiatr?
Abelie jest zmęczona swoim dotychczasowym życiem, które niestety jej nie rozpieszczało. W bardzo wczesnym dzieciństwie trafiła do sierocińca, gdzie jedynym pocieszeniem była bujna wyobraźnia i łatwość w tworzeniu ciekawych historii. Jako dorosła kobieta ma dosyć swojego małżeństwa, które praktycznie nie istnieje, pracy, w której nie może się wykazać swoim pisarskim talentem. Propozycja od dosyć ekscentrycznego pisarza, którego zresztą podziwia, jest dla niej motorem do zmian. Wprowadza się do jego willi, aby pełnić rolę asystentki. Paolo, ów pisarz, tworzy dość wymagającą powieść o przeoryszy Teresie, jednak pisanie sprawia mu wiele trudności. Również jego małżeństwo jest dosyć specyficzne, ograniczające się do spotkań raz w tygodniu na wypełnienie małżeńskiego obowiązku za zamkniętymi drzwiami sypialni. Pojawienie się Abelie w jego życiu stało się dla niego zbawienne. Pasja, wzajemna fascynacja stają się podwaliną dla czegoś znacznie głębszego i z czasem między Paolem a Abelie pojawia się uczucie.
"Prawdziwe były słowa, które usłyszała kiedyś od pewnej doświadczonej niewiasty, że w miłości miłe słowa są ... miłe, ale najważniejszą wartość mają czyny. Co wartościowe wymaga wysiłku."
We wstępie muszę przyznać, że początek lektury szedł mi topornie. Coś wyraźnie nie zagrało. Owszem wątki były ciekawe, czytało się je całkiem przyjemnie, ale wszystko było jakoś obok mnie. Nie zaangażowałam się i zastanawiałam się czy wina leży po mojej stronie, czy po stronie czytanej książki. Kilka dni przerwy było dla nas zbawienne. Oczyściłam głowę, z nowym nastawieniem zasiadłam do czytania i nagle wszystko zaczęło się kleić. Pojawiło się zaangażowanie i chęć śledzenia losów bohaterów "Trzeciej księgi". Przypuszczam, że dużą rolę w moim nastawieniu zrobiło ukierunkowanie mnie na kategorię, z którą "Trzecia księga" nie ma zbyt wiele wspólnego. Mam nadzieję, że Was tym nie zrażę, bo nie to jest moim celem, ale jak już kilka razy zdążyłam zauważyć, takie sformułowania bywają krzywdzące dla samej książki, nastawiają czytelnika na coś, co trudno znaleźć.
Najnowsza powieść Adama Ablera toczy się dwutorowo i początkowo możemy zastanawiać się, czy oby te dwa odległe czasowo wątki da się ze sobą zgrabnie połączyć. Owszem da się, a autor zrobił to wprost niebanalnie. Współczesność i wiek XVI, dwójka pisarzy i przeorysza Teresa, do tego tajemnicza księga przed laty podzielona na dwie części. Przeskoki czasowe są wielką niewiadomą, bowiem nie jesteśmy do końca świadomi czy czytamy tworzoną przez pisarza powieść, czy faktyczne życie przeoryszy Teresy. Tajemnic jest coraz więcej, ale im głębiej wczytujemy się w tekst, tym więcej rozjaśnia się w naszej głowie. Styl i słownictwo wyraźnie zmieniają się w zależności od tego, którego wieku dotyczą, co ewidentnie świadczy o wielkim zaangażowaniu autora i jego przygotowaniu merytorycznym.
"Cztery i pół wieku minie, a odrodzisz się jako kobieta, która opisze twoje obecne życie. Podobna do ciebie z wyglądu i zamiłowania do ksiąg, poniesie skutki twojego upadku ze skały (...) Będzie kuleć na tę nogę, którą gdyby nie boska opieka, wy byście mieli uszkodzoną."
"Trzecia księga" to zdecydowanie coś świeżego, wolnego od schematów tak często powielanych. Jednak odnoszę wrażenie, że nie każdy czytelnik dostrzeże jej wartość. Wiele w niej bowiem duchowości, odwołań do religii, wizji, czy nawet reinkarnacji. Mnie pomimo początkowych problemów życie przeoryszy Teresy wciągnęło w równym stopniu, co twórcze i miłosne rozterki współczesnych postaci. Kreacja bohaterów jest na bardzo przyzwoitym poziomie, ich cechy charakteru, czyny i przemyślenia są przepełnione realnością. A lekkość i zarazem pewność w prowadzeniu wątków jest wręcz wciągająca. Powieść czytało mi się z wielką przyjemnością, do czego i Was serdecznie zachęcam.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania niniejszej książki przed premierą bardzo serdecznie dziękuję Wydawnictwu Oficynka oraz Business & Culture.
Tytuł: Trzecia księga
Autor: Adam Abler
Data wydania: 10 października 2018
Ilość stron: 368
Kategoria: thriller, sensacja, kryminał
Wydawnictwo:
Chyba jeszcze nie słyszałam o tej książce, a widzę, że fabuła mogłaby mnie zainteresować. Chętnie po nią sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, mam nadzieję, że będziesz usatysfakcjonowana lekturą :)
UsuńNie czytałam nic tego autora :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Ja też nie znałam, ale po lekturze "Trzeciej księgi" nabrałam ochoty, aby poznać wcześniejszą książkę autora :)
UsuńDzięki za recenzję :) No to idę do księgarni!
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po mojej stronie ;)
UsuńFajna, oryginalna książka. I świetne zakończenie :)
OdpowiedzUsuń