wtorek, 9 października 2018

"Naturalista" Andrew Mayne

"Między drzewami czai się coś nienaturalnego... Coś przerażającego... Czy odważysz się wejść do lasu?" Akcja promocyjna "Naturalisty", niezwykle oryginalna, ale co najważniejsze ściśle nawiązująca do tematyki poruszanej w książce, zrobiła swoje. Musiałam ją mieć. Kupiłam, przeczytałam i przepadłam. Jak obiecał wydawca zostałam wessana. Połączenie nauki, tajemnicy czającej się w leśnych ostępach i ciekawej kreacji głównego bohatera sprawiły, że zarwałam noc.

W lasach Montany policja odnajduje zwłoki brutalnie zamordowanej młodej kobiety. Bioinformatyk Theo Cray, jej dawny wykładowca, staje się jednym z głównych podejrzanych. Śledztwo dosyć szybko zmienia swój tok, a sprawa wcale nie dotyczy zabójstwa dokonanego przez człowieka. Według ustaleń policji Juniper Persons zginęła od ataku niedźwiedzia grizzli. Zwierzę zostaje zabite i sprawa dla policji zostaje zamknięta. Wrodzona ciekawość profesora Craya pcha go na miejsce zbrodni, a kolejne odkrycia nie pokrywają się z ustaleniami policji, bowiem zdaniem biologa było to ewidentnie morderstwo pozorowane. Ktoś w wyrachowany sposób robi wszystko, aby wyglądało ono na dokonane przez niedźwiedzia, a dalsze ustalenia profesora zdają się tę hipotezę potwierdzać. Czy Theo Cray zdoła przekonać policję do swoich racji? 
"Człowiek przestaje być ofiarą, kiedy zaczyna myśleć jak zabójca."
"Naturalista" to debiut na bardzo mocną piątkę. Już od pierwszych stron zostajemy wrzuceni w  wir tajemniczych zbrodni. Morderca z wielką premedytacją najpierw obserwuje swoje ofiary, osacza je, by w końcu brutalnie zaatakować. Niejednokrotnie zastanawiamy się czy do takiego czynu zdolny jest człowiek, czy może faktycznie profesora ponosi wybujała wyobraźnia. I tutaj przyjrzyjmy się na chwilę postaci profesora, czyli naszego głównego bohatera. Theo Cray to człowiek, który ewidentnie żyje światem nauki. Wszystko analizuje pod kątem swoich specjalności, gubiąc niejednokrotnie realny kontakt z rzeczywistością. Zafiksowany na punkcie grafów, algorytmów, doszukujący się związków pomiędzy różnymi dziedzinami nauki od biologi, po antropologię, a na statystyce kończąc. Jego inteligencja, upór i analityczny umysł często pchają go do nieracjonalnych zachowań. Co najważniejsze wszystko jest naukowo umotywowane i wyjaśnione. Autor  często porusza się w obszarach naukowych doktryn, ale nie odbija się to negatywnie na fabule, a raczej wzajemnie uzupełnia. Nie ma tu przesadnego, czy też zbędnego wymądrzania się. Wielką rolę w tym odgrywa właśnie profesor, i jego wyważona kreacja. Z jednej strony niezwykle inteligentny, posiadający przeogromną wiedzę, umiejętność analizy, a z drugiej życiowo nieporadny, czasem wręcz komiczny. Imponuje i bawi jednocześnie.

Oprócz świetnie zarysowanej postaci naukowca, który niczym wprawny detektyw prowadzi śledztwo, mając sobie za nic niewierzących mu stróżów prawa, kolejną zaletą "Naturalisty" jest jej klimat, wciągający i złowieszczy. Narastające napięcie i wyczekiwanie na odkrycie kolejnego tropu sprawiają, że ciężko odłożyć książkę choćby na chwilę. Z każdą kolejną stroną, każdym krótkim rozdziałem wpadamy głębiej w tę samozwańczą pogoń za zabójcą, aż dochodzimy do finalnego spotkania. Trochę żałuję, że im bliżej końca ta mocna fabuła przybrała trochę inny obraz, bowiem odniosłam wrażenie jakbym nagle miała przed sobą scenariusz jakiegoś filmu akcji. Przypuszczam, że autorowi chodziło o spektakularne zakończenie, ale niestety zabrakło  finezji i wyważenia. Zamiast efektu "WOW" mamy chaos i przerysowanie. 

Oczywiście kiepskie zakończenie nie skreśla tej książki, bowiem mamy tu dosyć świeże spojrzenie na thriller, gdzie kluczem jest droga do odkrycia prawdy, a nie motywy postępowania antagonisty. Może czasem ta droga była zbyt prosta, a wyjaśnienie skomplikowanych działań przychodzi naszemu bohaterowi zbyt łatwo, ale musimy pamiętać jaką osobą jest profesor. To ekscentryk, który widzi prawidłowości tam, gdzie inni widzą tylko chaos.
"Leżę bezradny, wpatruję się w tego olbrzyma i czekam, aż zrobi mi się całkiem ciemno przed oczami i przewoźnik przeprawi mnie przez Styks.
Czekam...
I czekam...
Cholera, trochę trwa to umieranie."
"Naturalista" to książka, którą pomimo wielu naukowych zagadnień czyta się z wielką łatwością. Anderw Mayne umiejętnie operuje słowem, dawkuje informacje, często rozładowując napięcie odpowiednią ilością ironii i sarkazmu. Krótkie rozdziały w przeważającej części zakończone cliffhangerami skutecznie absorbują uwagę czytelnika nie pozwalając rozstać się z lekturą. Już nie mogę się doczekać kolejnej części i ponownego spotkania z tym jakże interesującym profesorem i jego punktem widzenia świata. A to zaplanowane jest na 2019 rok.

Tytuł: Naturalista
Autor: Andrew Mayne
Tłumaczenie: Jacek Żuławnik
Data wydania: 5 września 2018
Ilość stron: 478
Kategoria: thriller, sensacja, kryminał
Wydawnictwo:

12 komentarzy:

  1. Lubię książki, które oprócz świetnej fabuły zawierają w sobie także naukowe zagadnienia :) Na pewno po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam Ci ją, bo to połączenie jest w tym wypadku genialne.

      Usuń
  2. Bardzo się cieszę, ze zgadzamy się co do opinii na temat tej książki. Mnie również niezwykle się spodobała. Zapraszam do porównania recenzji w wolnej chwilce :) www.pani-ka-czyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam opis następnej części i jestem ogromnie ciekawa, czym tym razem zaskoczy główny bohater. Z przyjemnością zajrzę do Ciebie ;)

      Usuń
  3. Złowieszczy klimat mnie bardzo zaciekawił! :) chętnie ją przeczytam, tym bardziej, ze widziałam sporo dobrych opinii na jej temat.

    OdpowiedzUsuń
  4. Spotkałam się już z paroma pozytywnymi opiniami o tej książce, ale Pani wspomina jako pierwsza o kiepskim zakończeniu, nie mniej dalsza część recenzji zachęca, by dać jej szanse.
    Pozdrawiam
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Naturalista" jest z pewnością godna polecenia i bardzo mi się podobał.
      Moje opinie są bardzo subiektywne i to co mi czasem przeszkadza dla innych może być mało zauważalne, czy wręcz nieistotne. Może być też na odwrót. Dlatego ja zawsze jestem zdania, że najlepiej wyrobić sobie własną opinię na temat danej książki.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  5. Raczej ją sobie odpuszczę :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Straaasznie bym ją chciała, ale wypłatę już rozpuściłam na inne... :(

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Drogi Czytelniku.
Dziękuję, że tutaj jesteś, pozostaw po sobie jakiś ślad. Każdy komentarz to dla mnie wielka radość i satysfakcja, dlatego nie pozostanie on nie zauważony :) Jeśli w jakiś sposób poczułeś się zainteresowany tym, co piszę, zachęcam również do zaobserwowania bloga.
Miłego zaczytania ;)