niedziela, 31 marca 2019

"Kokon" Joanna Lech (recenzja przedpremierowa)

"To znaczy, że jesteś taki sam jak ja. Jak wszyscy. (...) Jesteśmy pełni zła, wierz mi. I każdy jest zdolny do najgorszych świństw. (...)Jesteś zepsuty. Od dawna. Skażeni tym jesteśmy. Możemy udawać, a w głębi... Po prostu w nas jest głęboka czarna studnia. Tam się gotuje, bulgoce i przepełnia. Czeka na okazję."
Motyle zazwyczaj żyją krótko, ale jest to żywot pełen zaskakujących przemian i sekretów. Największą tajemnicą jest przeobrażenie gąsienicy w pełnego wdzięku uskrzydlonego motyla. Cykl rozwojowy motyla składa się z czterech etapów: jaja, gąsienicy, poczwarki i postaci dorosłej. Żadna inna grupa zwierząt na świecie, poza niektórymi owadami, nie przechodzi tak kompletnego przeobrażenia. 
Poznajcie Igę Imago ćmę barową i bądźcie świadkiem jej przeobrażenia. 


Iga, główna bohaterka powieści, bywa okropna: egoistyczna, bezwzględna, niezdająca sobie sprawy z jakichkolwiek konsekwencji swojego postępowania. Jest jednak także brutalnie szczera, a w swoim zagubieniu i dziecięcym egoizmie do bólu ludzka. Gdy nie pomaga stabilny związek ze starszym partnerem, Iga zdaje sobie sprawę, że nie ma łatwych wyjść i pewnego dnia decyduje się na ekstremalny krok.

Joanna Lech – pisarka i poetka. Autorka tomów „Zapaść”, „Nawroty” (nominacja do Nagrody Literackiej Nike 2011), „Trans”, „Piosenki pikinierów” oraz powieści „Sztuczki” (nominacja do Nagrody Literackiej Nike i Nagrody Gdynia), a także świetnie przyjętej antologii „Znowu pragnę ciemnej miłości” (W.A.B., 2018), w której zebrała wiersze kilkunastu znakomitych polskich poetów.

"Kokon" nie jest książką, którą czyta się dla czystej przyjemności, dla relaksu, odprężenia. To książka trudna w treści i odbiorze. Bardzo sugestywna, wstrząsająca, psychodeliczna, momentami wręcz odrażająca. To książka, która wywołuje mnóstwo emocji, sprawia ból. Joanna Lech stworzyła brutalny obraz dziewczyny tłamszonej, a zarazem bardzo pogubionej. Iga nie jest postacią łatwą, prezentuje szereg destruktywnych zachowań, a zarazem łaknie bliskości i zrozumienia. Postać pełna sprzeczności, bezbronna, a zarazem silna. Iga Imago budzi współczucie, żal, tylko po to, by za kilka stron wstrząsnąć czytelnikiem, wywołać wstręt i odrazę. Jej życie to jedno wielkie pasmo udręk, bólu, tego zewnętrznego i wewnętrznego, często na własne życzenie. Dlaczego? To jej własny sposób na schowanie emocji pod warstwę upokorzenia, okrucieństwa czysto fizycznego, alkoholowego, narkotykowego i seksualnego ukojenia. Głodzi się, by za chwilę wepchnąć w siebie tony jedzenia i wszystko zwrócić. Czuć pustkę. 
Iga porównuje się do motyla nocnego, który bez względu na zagrożenie pragnie światła, ciepła. Na oczach czytelnika przepoczwarza się, by ostatecznie wyjść z kokonu budowanego przez lata upokorzenia, bólu, tragicznych obsesji i toksycznych zachowań. Kim się stanie? Autorka na przykładzie Igi pokazuje jak cienka jest granica między ofiarą a oprawcą, co staje się z człowiekiem, kiedy czara goryczy i upokorzenia się przepełni.

Joanna Lech postawiła na bardzo rzadko spotykaną formę powieści. Nie mam tu na myśli tylko i wyłącznie czasowo porozrzucane rozdziały, ale przede wszystkim formę i związany z nią sposób narracji. Wszystkowiedzący narrator z wielką dokładnością relacjonuje wydarzenia z życia głównej bohaterki, co więcej nie spotkamy tutaj typowych dialogów, je także przejął narrator i zostały niemal niezauważalnie wplecione w tekst. Rozdziały z różnych lat życia bohaterki są składową kilku, bądź kilkunastu akapitów, w których zawsze pierwsze zdanie lub jego część zostają wyeksponowane. Tekst "Kokonu" został podzielony na cztery części, co w pewien sposób nawiązujące do cyklu rozwojowego motyla. Zresztą tych nawiązań jest znacznie więcej. 

Trochę żałuję, że autorka tak mało miejsca poświęciła samej przyczynie takiego, a nie innego zachowania głównej bohaterki, a szczególnie tym ostatnim stronom. To, co stało się impulsem do tak drastycznych zachować opisane jest (przynajmniej jak dla mnie) trochę za bardzo zdawkowo i enigmatycznie. Za to destrukcyjne zachowania z czasem zlewały mi się w całość, bohaterka z uporem powtarzała te same zachowania igrając z własnym zdrowiem, a nawet życiem. 

"Kokon" nie jest powieścią dla każdego. Nie każdy zrozumie jej sens, sama nie jestem do końca przekonana, czy ja w stu procentach go pojmuję, pewnie nie. To powieść pełna brutalności, ostrych, odrażających scen, sugestywnych opisów działających na wyobraźnię i nie tylko. Joanna Lech skrupulatnie pokazuje jak działa umysł osoby skłonnej do autodestrukcji, która krok po kroku niszczy samą siebie, swoje ciało i duszę. Zagłusza swój wewnętrzny głos, nie pozwala dojść do głosu emocjom, do czasu. 

Za książkę przeznaczoną do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu W.A.B..

Tytuł: Kokon
Autor: Joanna Lech
Data wydania: 3 kwietnia 2019
Ilość stron: 304
Kategoria: literatura współczesna
Wydawnictwo: 


6 komentarzy:

  1. Zaciekawiłaś mnie. Kiedy będę miała więcej czasu i mnie na głowie sięgnę po nią.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli będę miała taką okazję, to z chęcią przeczytam i sama się przekonam :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie podejście jest bardzo sprawiedliwe ;)
      Pozdrawiam.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Drogi Czytelniku.
Dziękuję, że tutaj jesteś, pozostaw po sobie jakiś ślad. Każdy komentarz to dla mnie wielka radość i satysfakcja, dlatego nie pozostanie on nie zauważony :) Jeśli w jakiś sposób poczułeś się zainteresowany tym, co piszę, zachęcam również do zaobserwowania bloga.
Miłego zaczytania ;)