niedziela, 3 marca 2019

"Zamiana" Rebecca Fleet

"Nauczyłam się dzielić nasze życie na mniejsze porcje i prowadzić skomplikowaną grę polegającą na wyciąganiu jednych elementów na światło dzienne i chowaniu innych, by cieszyć się innymi na osobowości."
Debiutancka powieść brytyjskiej pisarki Rebecci Fleet oparta jest na świeżym motywie zamiany domów. Zmiana otoczenia stosunkowo niewielkim kosztem finansowym może być nowym początkiem, tudzież impulsem prowadzącym do spojrzenia na swoje życie z innej perspektywy. Na to właśnie liczy główna bohaterka "Zamiany", która chce ratować swoje małżeństwo i odbudować relację z mężem. Ale co jeśli nowy lokator ma swój ukryty cel i zna mroczną przeszłość Caroline? Słowa Lee Childa na okładce zapowiadają fantastyczny thriller, pełen napięcia i nagłych zwrotów akcji. Ale czy tak faktycznie jest?
Uważaj, kogo wpuszczasz do domu...

To miał być dla nich wyjątkowy tydzień: z dala od codziennej rutyny, dziecka i zmartwień. Nowy początek dla pogrążonego w kryzysie związku. Caroline i Francis zamienili swoje mieszkanie w mieście na elegancki dom na drogim przedmieściu Londynu.
Jednak Caroline szybko zaczyna odczuwać niepokój: kwiaty w łazience, muzyka w salonie – dla kogoś, kto jej nie zna, mogłyby wydawać się przypadkowe, jednak ona wie, że zostały wybrane specjalnie dla niej

Kiedy znaczących nawiązań do jej dawnego życia pojawia się coraz więcej, Caroline obawia się, że osoba, o której przez ostatnie lata starała się zapomnieć, desperacko pragnie powrócić do jej życia. A jej powrót oznacza, że Caroline i jej rodzina będzie musiała ponieść wysoką cenę za błąd popełniony w przeszłości.

Czytając pierwsze pozytywne opinie czytelników byłam ogromnie ciekawa tej książki. Dzięki serwisowi Jakkupować.pl mogłam to zrobić szybciej niż zamierzałam, ale nawet przez myśl mi nie przeszło, że właśnie zafunduję sobie czytelniczy kryzys. "Zamiana" mogła być świetnym thrillerem i zdaję sobie sprawę, że dla wielu czytelników taka właśnie jest. Pod pewnymi względami dla mnie również, jednak ja oczekiwałam czegoś innego. Owszem zamysł był świetny, wykonanie, też całkiem niezłe, ale czegoś mi tutaj zabrakło, a czegoś znowu było za dużo. Może gdyby nie fakt, że przeczytałam już całkiem sporo rewelacyjnych thrillerów, moja ocena byłaby trochę inna, a przede wszystkim bardziej jednoznaczna. Sama nie wiem. A może to dlatego, że główna bohaterka irytowała mnie swoją postawą, czynami i wewnętrznymi dylematami. Może to właśnie przez nią nie mogą obiektywnie spojrzeć na recenzowaną książkę. Nie polubiłam jej zarówno jako kobiety, jak i jako żony, a tym bardziej jako matki. I chyba w tym tkwi cały szkopuł.
"(...) moje dwa życia toczą się równolegle do siebie, suną gładko jedno przy drugim, ale nigdy się nie dotykają. Bardzo rzadko - o ile w ogóle - mówię sobie, że prędzej czy później będę musiała wybrać jedno z nich. Teraz jednak dociera do mnie smutna, niepodważalna prawda, które życie powinnam zatrzymać."
Początek powieści intryguje, dużą rolę odgrywa tutaj ciekawa konstrukcja, składająca się z dwóch osi czasowych, teraźniejszości i przeszłości, opowiedzianych z różnych perspektyw. Wydarzenia możemy poznać zarówno z punktu widzenia głównej bohaterki, jej męża, a nawet nowego lokatora mieszkającego w domu Caroline i Francisa. Stopniowo zostajemy wprowadzeni w sytuację rodziny, dzięki wspomnianej przeplatance czasów możemy lepiej przyjrzeć się ich problemom. Autorka w zawoalowany sposób dawkuje czytelnikom informacje jednocześnie podsycając ciekawość. Możemy poznać myśli i rozterki towarzyszące Caroline. I takim posunięciem autorka mogłaby sporo zyskać, gdyby nie to, że przeszłość, czyli małżeńskie kłopoty Caroline i Francisa, zostały trochę za mało uwydatnione, spłycone, przez co jej romans budził mój większy niesmak niż zrozumienie. Nie zapominajmy, że Caroline ma maleńkiego synka, a to też miało dla mnie duże znaczenie. Czasem miałam wrażenie, że większe niż dla głównej bohaterki. 
"Tak wygląda życie. Podajemy cierpienie dalej, rozciągamy je, rozcieńczamy. Czekamy, aż tak bardzo się rozwodni, że stanie się prawie niewyczuwalne."
Czy mamy tutaj wspomniane napięcie i nagłe zwroty akcji? Początkowo nie bardzo, owszem poznając kolejne fakty podskórnie czujemy, że 'coś' jest przed nami zatajane, a inne 'coś' budzi nasz niepokój. Ale jest to trochę inny rodzaj napięcia. Z pewnością nie taki, który pcha cię w książkowe objęcia i nie puszcza dopóki nie poznasz wszystkich odpowiedzi. Pod koniec powieści dzieje się o wiele więcej, i to zarówno w kontekście wydarzeń, jak i towarzyszących nam emocji. Zakończenie zaskakuje, przez to książka zyskuje w oczach czytelnika. 

Styl i język jakim posługuje się Rebecca Fleet jest bardzo przystępny. Książkę czyta się bardzo lekko pomimo, że podejmuje dość ważne kwestie, a najważniejszą z nich jest odpowiedzialność, za siebie, za innych, za swoje czyny.

Za książkę przeznaczoną do recenzji bardzo serdecznie dziękuję 

Tytuł: Zamiana
Autor: Rebecca Fleet
Tłumaczenie: Aga Zano
Data wydania: 16 stycznia 2019
Ilość stron: 320
Kategoria: thriller, sensacja, kryminał
Wydawnictwo:


5 komentarzy:

  1. Dużo osób widziałam, że podobnie o niej mówi. Ciesze się, że w końcu po nią nie siegnełam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tragedii może nie ma, ale do najlepszych też nie należy. Taki przeciętniaczek :)

      Usuń
  2. Mam ją w planach :) Jestem ciekawa, jak ja ją odbiorę :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Moim zdaniem w książce nie wypaliły dwie rzeczy - książka jest słaba jak na thriller i napisana w czasie teraźniejszym. Niestety to połączenie wypadło fatalnie. Dawno tak się nie męczyłam podczas czytanie czegoś, co miało być thrillerem.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Drogi Czytelniku.
Dziękuję, że tutaj jesteś, pozostaw po sobie jakiś ślad. Każdy komentarz to dla mnie wielka radość i satysfakcja, dlatego nie pozostanie on nie zauważony :) Jeśli w jakiś sposób poczułeś się zainteresowany tym, co piszę, zachęcam również do zaobserwowania bloga.
Miłego zaczytania ;)