"Dziwne, prawda? Widocznie wszyscy jesteśmy tacy sami. Zawsze chcemy zachować pozory, pokazać się od najlepszej strony. Nawet jeśli za tą piękną fasadą jest już tylko ruina."
Kate Linville to bardzo nieśmiała, niepewna siebie i swoich decyzji policjantka Scotland Yardu, córka świetnego i wysoko cenionego, emerytowanego policjanta. Świat kobiety rozsypuje się w drobny mak z chwilą, gdy ginie jej ojciec. Richard Linville był dla niej wzorem, jedynym oparciem, szczęśliwą przystanią, do której zawsze wracała w chwilach zwątpienia, rozczarowania i smutku. Sprawa tego brutalnego zabójstwa trafia w ręce nadkomisarza Caleba Hale, który walczy z własnymi demonami. Według Kate ten "trzeźwy alkoholik" zdaje się nie widzieć tego, co najważniejsze i dlatego Kate postanawia sama rozwiązać zagadkę tajemniczej zbrodni, tym bardziej, że kolejne wydarzenia kierują sprawę w stronę prywatnego życia jej ojca. Kolejna zbrodnia i kolejne tajemnice doprowadzają do konfrontacji, w wyniku której policjantka dowiaduje się, że jej szczęśliwe życie było czystą farsą, a ojciec kimś zupełnie innym.
"Ale w oczach Kate wyglądało to oczywiście inaczej. Dla niej ojciec zawsze był kimś znajdującym się jeśli nie obok, to tuż zaraz za Bogiem. Podświadomie umieściła jego osobę na czymś w rodzaju mentalnego piedestału, jako kogoś nieskażonego ludzkimi słabościami i niedoskonałościami. I teraz w tym piedestale pojawiła się tak głęboka rysa, że groziło to upadkiem całego pomnika, o ile ten już nie rozpadł się na części."W tym samym czasie Jonas Crane zmaga się z wypaleniem zawodowym. Za namową lekarza wraz z żoną i adoptowanym synkiem wyjeżdża na wakacje do opuszczonego domu położonego na rozległych torfowiskach. Brak jakiegokolwiek dostępu do telewizji, telefonu czy internetu ma zagwarantować Jonasowi upragniony spokój. Niespodziewanie w ich życiu pojawia się biologiczna matka Samuela i od tego momentu złowrogie przeczucia małżeństwa staną się rzeczywistością.
No właśnie. Zawsze, kiedy mam do czynienia z wykryciem mordercy, staram się dokonać tego przed bohaterami, przeważnie się to udaje, czasem jest to wcześniej, a czasem później, ale zdecydowanie nie tym razem. "Oszukana" rzeczywiście mnie oszukała, wodziła za nos i w żaden sposób nie potrafiłam przewidzieć takiego zakończenia. W moich detektywistycznym dochodzeniu mogłabym podpisać się pod każdym typem, każdą drogą jaką prowadził nadkomisarz Caleb i Kate. A to jest największy plus, tak poprowadzić akcję, aby nie zdradzać zakończenia, aby zaskoczyć i wywołać efekt wow.
Poza tym, tak jak wcześniej wspominałam, akcja jest tak wartka, napięcie tak duże, że gdyby nie opisy otoczenia, czy wewnętrznych rozważań bohaterów, zostałabym bez paznokci, czy włosów na głowie, a w najgorszym wypadku zeszłabym na zawał ;)
Jeśli zaś chodzi o bohaterów, to nie mam się do czego doczepić. Są wyraziści i autentyczni w swoich zachowaniach. Stanowią idealne dopełnienie fabuły. Ze swoimi wadami, marzeniami i dążeniami przypominają nas samych, a nie tylko wykreowane postacie literackie. Razem z bohaterami idą w parze najróżniejsze emocje, począwszy od złości i frustracji na beznadziejnie naiwną Terry, poprzez strach i niepewność o losy rodziny Crane, aż do rozczarowania pewną kluczową postacią. Jaką? Ja Wam tego nie zdradzę.
Jedyne co mnie irytowało podczas lektury "Oszukanej" to tłumaczenie, które do idealnych nie należy.
Podsumowując to rewelacyjna, trzymająca w napięciu, dynamiczna powieść, która bez wątpienia zaskoczy zakończeniem. Chyba najlepsza z dotychczas poznanych przeze mnie książek autorstwa Charlotte Link. Polecam.
Moja ocena: 9/10
Charlotte ma to do siebie, że każda jej książka to świetny przykład warsztatu. Rzadko się zdarza by autor tak wielu powieści trzymał tak wysoki poziom :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasia z mowmikate
Nic więc dziwnego, że nazywana jest niemiecką królową thrillerów.
UsuńCo ciekawe zawsze zanim zacznę czytać jej książki jestem przerażona ilością stron, bo mam wrażenie że jej lektura zajmie mi sporo czasu, ale jak się później okazuje to wręcz nie mogę się od niej oderwać i kończę ja w dwa czy trzy dni.
Uwielbiam autorkę i każdą książkę czytam z ogromnym zainteresowaniem. Zresztą jak chyba większość jej czytelników.:)
OdpowiedzUsuńkocieczytanie.blogspot.com
Ostatnio czytałam książkę tego gatunku, niestety właśnie brakowało mi w niej tego napięcia, o którym wspominasz. Miałabym właśnie ochotę na coś mocnego. Widzę, że warto zapamiętać ten tytuł. Będę go miała na względzie.
OdpowiedzUsuńSuper mam nadzieję, że Ci się spodoba.
UsuńWow, po tak zachęcającej recenzji trudno powiedzieć "nie" tej książce :) Link jeszcze przede mną, ale czuję, że za niedługo zabiorę się za jej twórczość.
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
Koniecznie.
UsuńMam w planach książki tej autorki :)
OdpowiedzUsuńSuper, ja sama mam ochotę na wiecej ;)
UsuńNiestety nie miałam jeszcze okazji przeczytać książek autorki. Polecisz ten tytuł na pierwsze spotkanie z twórczością?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Ja przeczytałam dopiero trzy książki Link i każda z nich była rewelacyjna, w każdej jest to niesamowite napięcie i dreszczyk wywołujący gęsią skórkę, czyli wszystko to co powinno być w thrillerach. Każda z nich, czy to "Wielbiciel" "Obserwator", czy też "Oszukana" z całą pewnością będzie dobrym początkiem.
UsuńAjć, ale mnie kusisz! Już od dawna jestem zainteresowana piórem Link, ale nigdy jakoś... nie miałam okazji sięgnąć, a nawet jak miałam, to było coś ważniejszego.
OdpowiedzUsuńChyba tym razem przypilnuje sobie jej nazwiska będąc w bibliotece. ;)
I ten pierwszy cytat jest rewelacyjny!
Pozdrawiam cieplutko,
Magia słowa
Jestem fanką Charlotte Link od czasu gdy przeczytałam 'Lisia doline' aktualnie kończę 'zludzenie' i to nie ostatnia książka , którą chce przeczytać jej autorstwa ��P.S przepraszam za brak znaków interpunkcyjnych ale na tel słownik mi wariuje�� pozdrawiam apetyczneksiazki.blogspot.com ��
OdpowiedzUsuń