niedziela, 8 lipca 2018

"Smak szczęścia" Klaudia Kopiasz

"W życiu nic nie jest jednoznaczne. Zachód słońca nie jest tylko grą świateł ani wyłącznie mozaiką cieni. Podobnie szczęście ma wiele odcieni. Czasem bywa spontaniczne, pojawia się nagle i tak samo znika. Innym razem jest długo oczekiwanym darem, który, gdy tylko trafia na odpowiednią osobę, zostaje z nią na zawsze, niezależnie od burz i wichrów, jakie niesie ze sobą los."
Czy można przejść obojętnie wobec prawdziwej miłości? Czy można wymazać z pamięci jej zapach, smak, wspomnienia? Wyrzec się serca? Mia i William nieoczekiwanie doświadczyli miłości, piękno greckiej wyspy otworzyło ich serca, jednak czas i koleje losu sprawiły, że jej zapach stał się ulotny, ale czy nieprawdziwy? Klaudia Kopiasz jeszcze raz oddaje swoim bohaterom głos, dając tym samym szansę na prawdziwą i głęboką miłość? Czy ją wykorzystają?

Czasem niewiele trzeba, aby mocno skomplikować życie bohaterów literackich, jedna mała rzecz, niefortunne zdarzenie potrafi zaważyć na ich szczęściu. Możemy o tym przekonać się czytając najnowszą książkę Klaudii Kopiasz, która jest zarazem kontynuacją losów Mii i Williama z "Zapachu szczęścia". Kiedy Mia wyrusza do Londynu opacznie interpretuje sytuację, w jakiej spotyka ukochanego. Rozczarowana i wzburzona wraca do Bostonu, gdzie ma nadzieję, że u boku redakcyjnego kolegi zapomni i zacznie wszystko od nowa. Niczego nieświadomy pisarz cierpliwie czaka na znak od Mii. Z pomocą tej dwójce zagubionych kochanków przychodzą ich bliscy. 
"Uświadomiłaś mi wtedy, że aby korzystać z życia, należy być nie tylko jego obserwatorem, ale przede wszystkim aktywnym uczestnikiem. Patrząc na coś z boku, nie jesteśmy w stanie tego przeżyć, doznać."
"Smak szczęścia" został podzielony na trzy części, z czego każda posiada inne tempo, inny klimat poprzez wydarzenia oraz miejsca, w jakich się one rozgrywają. Całość łączą bohaterowie, którzy wzbudzili moją sympatię już w pierwszym tomie. Tutaj ta sympatia nadal pozostała, choć czasem przeplatała się z innymi emocjami, niekoniecznie tymi dobrymi. Czy to dobrze? Moim zdaniem tak, dzięki temu postacie nie są takie płaskie, monochromatyczne, stają się bardziej ludzkie ze swoimi wadami i niedociągnięciami.

Tak jak to miało miejsce w "Zapachu szczęścia" także i tutaj autorka potrafi wyczarować atmosferę wyczekiwania i napięcia. Przyciągnąć uwagę czytelnika nie tylko samą fabułą, ale także tym co wokół, a to sprawia, że "Smak szczęścia" to kontynuacja iście wyborowa. Pisarka słowem przenosi czytelnika na jedną z najpiękniejszych i najromantyczniejszych włoskich wysp, gdzie po raz kolejny zostaniemy oczarowani. Z taką lekturą przyjemnie spędzić letni dzień, bowiem łatwo się w niej zatracić. Słodko-gorzka historia Mii i Williama została bowiem okraszona plastycznymi opisami włoskiej przyrody, którą pragnie się zobaczyć na własne oczy, poczuć na własnej skórze i zasmakować.  
"Życie jest zaledwie mgnieniem, przelotnym wiatrem, który raz zaszeleści, po czym znika w bliżej nieodgadnionej przestrzeni (...). A mimo to ma nieocenioną wartość."
Jeśli szukacie książki idealnej na lato, która oderwie Was od codzienności, przerwie waszą rutynę, to z całą pewnością jest to propozycja godna polecenia. Zachęcam Was do lektury całej dylogii, aby mieć pełny obraz, a przede wszystkim rozkoszować się zapachem i smakiem szczęścia bohaterów.

Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Autorce oraz Wydawnictwu Pascal.

Tytuł: Smak szczęścia
Autor: Klaudia Kopiasz
Data wydania: 4 lipca 2018
Ilość stron: 320
Kategoria: literatura obyczajowa i romans
Wydawnictwo:


4 komentarze:

  1. Bardzo ciekawa recenzja. Zaciekawiłaś mnie i na pewno chętnie zajrzę do tej pozycji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się z tego powodu cieszę, zatem pozostaje mi tylko życzyć przyjemnej/smakowitej lektury. Pozdrawiam

      Usuń
  2. Wydaje się ciekawa, zwykle nie sięgam po romanse, ale może kiedyś spróbuję :)
    Przy okazji zapraszam do siebie: http://devenerande.blogspot.com/2018/08/trylogia-czarnego-maga.html :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już wiem co kupię mamie na urodziny :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Drogi Czytelniku.
Dziękuję, że tutaj jesteś, pozostaw po sobie jakiś ślad. Każdy komentarz to dla mnie wielka radość i satysfakcja, dlatego nie pozostanie on nie zauważony :) Jeśli w jakiś sposób poczułeś się zainteresowany tym, co piszę, zachęcam również do zaobserwowania bloga.
Miłego zaczytania ;)