poniedziałek, 22 lipca 2019

"Po dobrej stronie" Spencer Quinn


"(...) kiedy masz dwoje oczu, niewiadome może zaatakować cię tylko od tyłu. Kiedy masz jedno, niewiadome zyskuje szerokie pole manewru. Otaczały ją trzy ślepe kwadraty; przez cały czas czuła, jak wąski jest teraz jej margines bezpieczeństwa. Kiedy spała, było inaczej. W snach widziała tak wcześniej. Wszystkie swoje koszmary oglądała na szerokim ekranie."
Dziś przyszedł czas na książkę trudną i bolesną, ale także ważną i niebanalną. "Po dobrej stronie" to opowieść o kobiecie doświadczonej przez życie, która widziała i przeżyła więcej niż powinna. Osamotnionej, pozbawionej wszelkich złudzeń, ale szukającej odkupienia i nowego celu. Motyw drogi, który widzimy na okładce recenzowanej książki, czy czytamy na jej obwolucie, idealnie współgra z przeżyciami głównej bohaterki. I gdzieś tam jest jeszcze miejsce dla pewnego silnego stworzenia o czarnej sierści i zagadkowym spojrzeniu.




Jadąc do Afganistanu, Hogan była doświadczonym żołnierzem i miała za sobą wiele udanych misji. Wraca okaleczona – zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Straciła oko, połowę jej twarzy pokrywają głębokie blizny, z trudem przypomina sobie szczegóły pechowej operacji wojskowej, w której niemal straciła życie. Jest zagubiona i podejrzewa, że wszystko, co się stało, to jej wina – choć nikt nie chce powiedzieć jej tego wprost. 

Załamana kolejnym tragicznym wydarzeniem – nagłą śmiercią Marci, przyjaciółki, z którą dzieliła szpitalny pokój – wyrusza w podróż po kraju. Wspomina przeszłość i czuje, że dla niej nie ma już żadnej przyszłości. Świat, widziany dziś jednym tylko okiem, wydaje się miejscem obcym i groźnym. Kiedy w końcu LeAnne przyjeżdża do małego, tonącego w deszczu miasteczka w stanie Waszyngton, w którym wychowała się Marci, dokonuje niepokojącego odkrycia. 

Tymczasem pewien bezpański pies – wielkie, silne stworzenie o czarnej sierści i zagadkowym spojrzeniu – o którym można powiedzieć wszystko, ale nie to, że jest słodkim psiakiem, wybiera ją na swoją opiekunkę. 

LeAnne zostaje wciągnięta w historię równie niebezpieczną co jej ostatnia misja w Afganistanie.

"Po dobrej stronie" jest powieścią wielowątkową, obejmującą szerokie spektrum PTSD, czyli zespołu stresu pourazowego. LeAnne  Hogan wraca z misji w Afganistanie naznaczona wieloma bliznami, takimi, które można dostrzec na jej ciele, ale przede wszystkim takimi, które wypełniają jej duszę. Śmierć jej nowej towarzyszki niedoli, przyjaciółki ze szpitala dla weteranów wojennych sprawia, że nic już nie ma dla niej większego znaczenia. Wyrusza więc w drogę, jednak nie jest to tylko i wyłącznie podróż z punku A do punktu B, ale przede wszystkim wędrówka po jej zawiłej i naznaczonej wieloma traumami egzystencji. Wspomnienia z przeszłości mieszają się z teraźniejszością tworząc swoisty chaos. Spencer Quinn w ten sposób pozwolił czytelnikowi zobaczyć obecna życie LeAnne, zobaczyć ją samą i wszystko to, co wypełnia ją od środka. Zlepek znaczących fragmentów z przeszłości, tej dalszej i tej całkiem bliskiej, niepewności i dołującego poczucia przegranej i związanej z tym pustki. Czy gdzieś tam na dnie duszy i serca LeAnne jest jeszcze miejsce na maleńkie światło nadziei i szansy na lepszą przyszłość?

Spencer Quinn bardzo wnikliwie i drobiazgowo przedstawił nam portret okaleczonego żołnierza wracającego z działań wojennych. Niestety co się widziało się już nie odwidzi, a przeżyte doświadczenia odcisną na człowieku swoje piętno. I siła, wrodzona intuicja, instynkt, czy zawodowe wyszkolenie nie mają tu nic do rzeczy, bowiem serca, rozumu nie da się w żaden sposób wyłączyć. A co jeśli jeszcze do tego wszystkiego dojdą fizyczne okaleczenia? A co jeśli jedyny znany sposób funkcjonowania nie będzie już możliwy? 
"(...) 'piekło niby jest pod ziemią, ale czasem wyskakuje na powierzchnię'.Te słowa dobrze oddawały jej uczucia. To, co działo się w jej głowie, było właśnie takim Irakiem. Przyszło jej na myśl, że nosi ten Irak w sobie..."
Książkę można by podzielić na dwie części różne pod względem swojego charakteru. Na początku poznajemy LeAnne jako zupełnie pogubioną i osamotnioną weterankę, osobę, która staje w obliczu doznanych ran i musi nauczyć się z nimi żyć. Czy współczujemy jej? Oczywiście, choć wcale nie jest to łatwe, bowiem główna bohaterka nie ma łatwego sposobu bycia, a po tragicznych w skutkach przeżyciach odgradza się od świata jeszcze większym murem. I kiedy już zdaje się, że tego muru nikt i nic nie pokona, wtedy niespodziewanie pojawia się stworzenie na czterech łapach, równie poturbowane przez los i równie trudne w obyciu jak LeAnne. I właśnie od momentu zetknięcia się dróg człowieka z psem "Po dobrej stronie" zyskuje więcej ciepła, a stopniowa zmiana w myśleniu i postrzeganiu świata przez główną bohaterkę jest tego najlepszym przykładem. 

Styl jakim posługuje się autor "Po dobrej stronie" jest bardzo dosadny i sugestywny. Z łatwością wczujemy się w opisywaną historię i z wielkim zaangażowaniem będziemy współtowarzyszyć LeAnne w tych trudnych emocjonalnie i czasem też fizycznie chwilach. Często na gardle zaciśnie nam się emocjonalna pętla, często też będziemy śmiać się w ten mało związany ze szczęściem sposób. Nie będzie lekko i przyjemnie, ale bardzo wartościowo i pouczająco. 


Książkę przeczytałam dzięki serwisowi www.czytampierwszy.pl

Tytuł: Po dobrej stronie
Autor: Spencer Quinn
Tłumaczenie: Katarzyna Dudzik
Data premiery: 24 kwietnia 2019
Ilość stron: 408
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo:

4 komentarze:

  1. lubię czytać trudne tematycznie książki, ponieważ zostają one na długo w mojej pamięci i skłaniają do przemyśleń. Mam ten tytuł w planach czytelniczych. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem pewna, że książka Ci się spodoba, a ze względu na poruszaną tematykę i warstwę psychologiczną postaci, jestem jeszcze bardziej ciekawa Twojego zdania.

      Usuń
  2. W takim razie mam nadzieję, ze uda Ci się z nią zapoznać <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam o tej książce, ale to moje klimaty i dodaję ją do listy książek do przeczytania. Bardzo lubię literaturę drogi, a trudne przeżycia z Afganistanu bardzo mnie zaciekawiły. Ostatnio zarejestrowałam się w tym portalu czytampierwszy.pl, więc super, że przeczytałaś ją dzięki niemu. Może i mi uda się uzbierać na nią punkty :)

    Pozdrawiam ciepło, bookworm z Książkowoholizm :>

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Drogi Czytelniku.
Dziękuję, że tutaj jesteś, pozostaw po sobie jakiś ślad. Każdy komentarz to dla mnie wielka radość i satysfakcja, dlatego nie pozostanie on nie zauważony :) Jeśli w jakiś sposób poczułeś się zainteresowany tym, co piszę, zachęcam również do zaobserwowania bloga.
Miłego zaczytania ;)