poniedziałek, 27 sierpnia 2018

"Hashtag" Remigiusz Mróz

"Dwie zaginione osoby i dwa tweety. Jedna przesyłka i jeden hashtag. Matematycznie rzecz biorąc, nie było to przesadnie skomplikowane równanie, problem polegał na tym, że suma tych rzeczy sprowadzała się z jakiegoś powodu do mnie. Nie potrafiłam jednak postawić choćby roboczej hipotezy, dlaczego tak mogło się stać."
Z twórczością Remigiusza Mroza nie miałam jeszcze styczności, ale to wcale nie oznacza, że nic o tym autorze nie słyszałam. Wręcz przeciwnie, jednak jakoś do tej pory nie poczułam tej chęci poznania, aż do momentu, kiedy w moje ręce trafiła jego najnowsza pozycja. „Hashtag” bez wątpienia rozbudził moją ciekawość i muszę przyznać, że zdecydowanie było warto zmienić ten stan rzeczy, ale o tym przeczytacie poniżej.

Tesa (właściwie Teresa) ma wiele problemów natury psychicznej, chorobliwie otyła, aspołeczna i zakompleksiona kobieta, która najlepiej nie pokazywałaby się światu. Wraz z mężem zbudowała swój azyl, kryjówkę, gdzie czuje się bezpieczna, daleka od osądów i spojrzeń innych. Jej z pozoru uporządkowany świat burzy jeden sms, jedna, krótka wiadomość i przesyłka, która bez ostrzeżenia wrzuca ją w wir wydarzeń skrupulatnie zaprojektowanych przez szaleńca. 
"Na tym polegała konstrukcja Architekta? Chciał zrzucić winę na mnie? Nie, to by było bez sensu. I gdyby rzeczywiście ktoś próbował mnie w cokolwiek wrobić, funkcjonariusze już pukaliby do moich drzwi. Moja rola była inna. Nie miałam tylko pojęcia jak ją rozpoznać."
„Hashtag” to książka opowiedziana z dwóch perspektyw. Pierwsza, której narratorem jest wcześniej wspomniana bohaterka dotyczy bieżących wydarzeń. Druga zaś, to retrospekcje sprzed ośmiu lat opowiedziane przez wszechwiedzącego narratora. Taki zabieg zwykle wiele czytelnikowi wyjaśnia, daje podwaliny do stworzenia jednej spójnej, a co najważniejsze logicznej całości, ale nie tutaj. Remigiusz Mróz z wielką premedytacją bawi się czytelnikiem, tworząc książkę w której niczego i nikogo nie możemy być pewni, w której psychoza staje się prawdą, a prawda psychozą, ale czy to ma sens? Czy czytelnik będzie w stanie to wszystko ogarnąć? Bez wątpienia tak, ale z tym trzeba poczekać do końca.

Najnowsza pozycja naszego rodzimego autora, to nieszablonowy pomysł na fabułę, który już od pierwszych stron wciąga czytelnika w wir wydarzeń. Napięcie z rozdziału na rozdział wzrasta, a intryg i nagłych zwrotów akcji mamy tutaj na pęczki. Pomieszanie z poplątaniem w bardzo pozytywnym znaczeniu. I ta konstrukcja. Konstrukcja, która dość szybko daje odpowiedź na najważniejsze pytanie, ale czy aby na pewno? Labirynt złożony z kłamstwa i iluzji. Im dalej w las tym pytań coraz więcej, a szans, na znalezienie odpowiedzi jakby coraz mniej. 
"Nabrałam głęboko tchu i znów zamknęłam oczy. Musiałam zmierzyć się za świadomością tego, że to wszystko dzieje się naprawdę. I że przeszłość znalazła sobie drogę by do mnie wrócić."
Autor z wielką świadomością od samego początku sugerował pewne rozwiązanie, tylko po to by przy końcu zrobić zwrot o sto osiemdziesiąt stopni pozostawiając przy tym czytelnika z wyrazem zaskoczenia i niedowierzania. Choć głowiłam się jak mogłam, analizowałam, czegoś takiego nie byłam w stanie przewidzieć. 

„Hashtag” to także świetnie wykreowani bohaterowie, ich portrety psychologiczne, myśli i czyny – wszystko na bardzo wysokim poziomie. Nawiązania do psychologii, filozofii oraz ekonomii nie są w żaden sposób wymuszone, wciśnięte na siłę w fabułę, ale doskonale wplecione w akcję. Akcję, która poprzez wiele odwołań do wydarzeń, którymi żył cały kraj, zyskuje na realności. 
"Po śmierci rozkłada się bowiem nie tylko ciało, ale także ludzka mierność. Przestałabym być nijaka, moje wady zostałyby przyćmione wyolbrzymionymi atutami."
Ta książka przypomniała mi dlaczego uwielbiam thrillery psychologiczne. Za brak jakiejkolwiek drogi na skróty, za napięcie, które dosłownie nie pozwala usiedzieć w jednym miejscu, za emocje, które buzują jeszcze długo po tym, jak przeczytałam ostatnie zdanie. I tak Panie Autorze, ta książka jeszcze na długo pozostanie w mojej głowie, bo jak dla mnie to bez wątpienia najlepsza książka tego roku. Gratuluję i czekam na więcej.

Tytuł: Hashtag
Autor: Remigiusz Mróz
Data wydania: 18 lipca 2018
Ilość stron: 424 
Kategoria: thriller, sensacja, kryminał
Wydawnictwo:
Zostałam zmrożona :)
Polecam.

6 komentarzy:

  1. Słyszałam dużo dobrego o tej książce więc napewno przeczytam ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Cenię Mroza za Behawiorystę i serię prawniczą, ale chyba nie mam już chęci na inne odsłony tego autora :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic na siłę :) "Behawiorysta" i "Nieodnaleziona" są na mojej liście książek autora, które bardzo chcę przeczytać.

      Usuń
  3. Może jednak powinnam dać Panu Mrozowi jeszcze jedną szansę? Ta recenzja jest bardzo zachęcająca... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa <3 Ja dopiero wyrabiam swoje zdanie na temat twórczości Mroza, ale ta książka jest zdecydowanie w moim guście. Jak dalej będzie, tego nie wiem :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Drogi Czytelniku.
Dziękuję, że tutaj jesteś, pozostaw po sobie jakiś ślad. Każdy komentarz to dla mnie wielka radość i satysfakcja, dlatego nie pozostanie on nie zauważony :) Jeśli w jakiś sposób poczułeś się zainteresowany tym, co piszę, zachęcam również do zaobserwowania bloga.
Miłego zaczytania ;)