poniedziałek, 2 stycznia 2017

Podsumowanie grudnia + Podsumowanie 2016 roku :)



Witam. W pierwszej kolejności chciałabym Was przeprosić za wszelkie zaniedbania z mojej strony. Blog jakby utkwił w martwym punkcie, rzadko kiedy do Was zaglądam i mało się udzielam, nawet czytanie już nie jest tym samym, czym było wcześniej. Nie będę narazie zdradzała co jest tego powodem, ale fakt jest faktem, że mój organizm zdecydowanie domaga się odpoczynku. Więc zamiast robić coś na pół gwizdka, lub robić coś na siłę, postanowiłam sobie odpuścić. Bo zgodnie z teorią Łapkozaurów tj. bohaterów bajki oglądanych przez moją córkę, czasem najlepsze co możesz zrobić, to nic nie robić. Tego się teraz trzymam i mam nadzieję, że mi wybaczycie. 

Ostatni miesiąc 2016 roku za nami i czas na podsumowania. Ten okres nastraja mnie szczególnie melancholijnie, więc będzie krótko, zwięźle i na temat. Zaczynajmy...

W grudniu przeczytałam 5 książek, z czego 4 recenzje już są na blogu, zaś ostatnia ukaże się lada dzień. 
"November 9" Colleen Hoover
"365 dni. Zobaczymy się znów" Alicja Górska
"Never never" Colleen Hoover, Tarryn Fisher
"Po prostu bądź" Magdalena Witkiewicz
"Nasze olśnienie" Sandi Lynn

Każdą z tych pozycji czytało mi się niezwykle przyjemnie, to był mile spędzony czas. Najbardziej jednak utkwiła mi w głowie i sercu nasza rodzima propozycja, czyli "Po prostu bądź" Magdaleny Witkiewicz. Książka pod każdym względem idealna, pięknie ujęta historia miłosna, niezwykle realna, czasem wręcz bardzo brutalna, pełna najróżniejszych uczuć, która łamie serce, ale stopniowo skleja je z powrotem. Jeszcze raz gorąco Wam ją polecam.
5 książek daje łącznie 1470 stron, czyli około 47 stron dziennie. 

Co do statystyk samego bloga, to w bardzo przyjemny i cieszący oko sposób wszystkie liczby rosną :) To wszystko Wasza zasługa, więc DZIĘKUJĘ! Każda Wasza obecność, czy to w postaci komentarza, czy polubienia strony, bądź jej zaobserwowania napawa mnie wielką radością i satysfakcją. Pomimo chwilowej niedyspozycji nie poddam się i wkrótce wrócę na właściwe tory :)

Na zakończenie kilka słów o minionym roku 2016. 
Pierwszy wpis na blogu pojawił się 17 czerwca i była to recenzja książki "Miłość i kłamstwa" Cecelii Ahern. Początki blogowania nie były łatwe, ale z czasem, głównie dzięki obserwacji Waszych wspaniałych i niezwykle inspirujących blogów nabrałam większej wprawy i pewności w tym co robię. Oczywiście wiele jeszcze przede mną, ale całość coraz bardziej mi się podoba i nabiera takiego wyglądu, o jakim na początku nawet nie marzyłam.
Jeśli chodzi o książki przeczytane w 2016 roku, to od pamiętnego 17 czerwca było ich 57, czyli łącznie niesamowite 21 918 stron. Piękny wynik ;) Opublikowałam 65 postów, przede wszystkim były to recenzje, czy książkowe propozycje dla malucha, ale także podsumowania miesiąca, stosiki itp. 2016 rok wypadł zatem bardzo owocnie, aczkolwiek wiem, że sporo jeszcze pomysłów wymaga dopracowania, czy większego zaangażowania, ale na to mam cały nadchodzący rok. 

Czy mam jakieś plany na 2017 rok? Z reguły nie lubię wychodzić w tak daleką przyszłość, ale zdradzę Wam moje marzenie. Chciałabym przeczytać 100 książek! Tak, tak, apetyt rośnie w miarę jedzenia ;) Ale zadanie z pewnością do zrealizowania, w końcu po co są marzenia? Zobaczymy, na pewno dam z siebie wszystko. Już teraz wiem, że w moim życiu będzie się działo, ale więcej szczegółów zdradzę Wam wkrótce przy innej okazji ;) 

A jak u Was przedstawia się 2016 rok w liczbach? Macie jakieś plany, wyzwania na Nowy Rok? Piszcie, wstawiajcie linki, komentujcie :)


Pozdrawiam i życzę zaczytanego 2017 roku!

8 komentarzy:

  1. Rok 2016 w liczbach to głównie dosyć długa przerwa od blogowania, ale też wiele wartościowych książek i świetnych osób poznanych w blogosferze. Myślę, że statystyki nie są aż takie ważne - istotna jest pasja, która z każdym dniem i napisaną recenzją rośnie :)
    Świetne książki masz za sobą, muszę przeczytać coś autorstwa Hoover :)
    Pozdrawiam i zapraszam na recenzję "Harry'ego Pottera i przeklętego dziecka"! pattbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz zdecydowanie rację, najważniejsza jest pasja i radość z tego, co sie robi. Co do twórczości Hoover to szczerze polecam. Ja osobiscie jestem jej fanką :) Z pewnością do Ciebie zajrzę. Pozdrawiam.

      Usuń
  2. 100 książek to spore wyzwanie. A wynik z tego roku bardzo ładny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wynik bardzo dobry - gratuluję.
    Z czytanych w grudniu przez Ciebie książek - czytałam Witkiewicz kiedyś - bardzo dobra :) Chciałabym jeszcze November, ale pewnie kiedyś... :)
    Życzę Ci seteczki w takim razie :)
    Ja nie robię takich planów, mam jakieś ogólne, kilka tytułów, które chciałabym przeczytać w 2017, ale wolę planować bliżej wydarzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Magda Witkiewicz fajnie pisze, lubię ją :)
    Zakończyłam rok z wynikiem 63, ale wiem, że 2017 rok nie będzie u mnie czytelniczym szaleństwem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem dlaczego ;) i szczerze to najpiękniejsze chwile w życiu, z którymi nic się nie równa. Ja swoje miałam cztery lata temu i nawet nie wiem kiedy to zleciało. Życzę powodzenia.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Drogi Czytelniku.
Dziękuję, że tutaj jesteś, pozostaw po sobie jakiś ślad. Każdy komentarz to dla mnie wielka radość i satysfakcja, dlatego nie pozostanie on nie zauważony :) Jeśli w jakiś sposób poczułeś się zainteresowany tym, co piszę, zachęcam również do zaobserwowania bloga.
Miłego zaczytania ;)